"Wygląda na to, że kanclerz Angela Merkel ogłosi zwycięstwo po kampanii naciskania na Europę w sprawie nowego systemu rozdzielania uchodźców" - pisze w piątkowy poranek brytyjski „Guardian”. "Zwycięstwo" ma przede wszystkim oznaczać wymuszenie na krajach UE przyjęcia aż 160 tys. osób. Z przecieków wynika, że na przykład Polska - gdyby projekt został przyjęty - miałaby przyjąć ponad 10 tys. uchodźców. Pięć razy więcej, niż było ustalone dotychczas.
"Guardian" pisze w piątek - nazajutrz po kolejnym ciężkim dniu na Węgrzech, gdzie policja postanowiła wywieźć z Budapesztu uchodźców i imigrantów pociągiem poza stolicę nie informując ich o tym - że "sytuacja w Europie zmieniła się tak dynamicznie w ostatnich dniach", iż Niemcy zaczęły bardzo mocno "naciskać" inne kraje.
Merkel zatrzęsła Europą. 160 tys. do podziału
W ciągu doby okazało się więc m.in., że Angela Merkel, która zapowiadała wcześniej kilkakrotnie, że jej kraj z pewnością przyjmie wszystkich imigrantów i uchodźców, którzy chcą tam dotrzeć, nagle zmieniła zdanie i "zaczęła chwalić (premiera Węgier - red.) Wiktora Orbana za przestrzeganie zasad europejskiej polityki imigracyjnej".
Orban stwierdził bowiem w czwartek w Brukseli, że z jego kraju nie wyjedzie żaden przybysz z Bliskiego Wschodu i Afryki, póki nie zarejestruje się, poprosi o azyl i dostanie do ręki tymczasowe dokumenty, bo w ten sposób funkcjonują zapisy mówiące o ruchu w ramach strefy Schengen.
W tej sytuacji Merkel - pisze "Guardian" - rozpoczęła ofensywę i w bardzo szybkim tempie przekonała do siebie Francję, która do tej pory sama nie potrafiła zadbać nawet o stosunkowo niewielką grupę przybyszów koczujących od tygodni pod portem w Calais.
Paryż zgodził się więc z Berlinem i przedstawi wspólnie plan mówiący o przyjęciu "160 tys. uchodźców" - podaje brytyjski dziennik. Dotychczas była mowa o 40 tys. BBC podaje, że chodzi o uchodźców przybyłych na Węgry, do Grecji i Włoch.
Pierwsze informacje o takiej liczbie pojawiły się w czwartek w "Financial Times". Redakcja opublikowała dane oparte o przecieki z Komisji Europejskiej. Potem w internecie pojawiła się też tabela z rzekomo proponowanymi przez KE kwotami imigrantów. Opublikował ją na Twitterze brukselski korespondent "The Times", Bruno Waterfield.
Crunching numbers - estimates of quotas based on sources saying 160,000 will be the number of people relocated pic.twitter.com/r3ACzyPjOL
— Bruno Waterfield (@BrunoBrussels) wrzesień 3, 2015
Według „Financial Times”, największa zmiana w nowym projekcie KE dotyczy dopisania Węgier do listy krajów, z których uchodźcy i imigranci zostaną przesiedleni. Jak poinformował z kolei Bruno Waterfield, ze 160 tys. osób starających się o azyl, a przebywających w trzech wymienionych krajach, 54 tys. zostaną wysłane z Węgier, 66,4 tys. z Grecji, a 39,6 tys. z Włoch.
W tej liczbie zawiera się lipcowa kwota 40 tys. imigrantów: z Włoch (16 tys.) i Grecji (24 tys.).
Draft relocation plan from @JunckerEU: 54,000 asylum seekers from Hungary 39,600 from Italy, 66,400 from Greece pic.twitter.com/Eb817Bc1Qu
— Bruno Waterfield (@BrunoBrussels) wrzesień 3, 2015
Wielka Brytania, Irlandia i Dania miały początkowo (rzekomo) nie brać udziału w tym przedsięwzięciu, choć w czwartek późnym popołudniem z Dublina napłynęły wieści, że Irlandia jednak przyłączy się do "programu".
Ugiął się Cameron, ugnie się i Polska?
Z kolei na Londyn olbrzymią presję wywierają miejscowe media, część polityków w kraju i sami obywatele.
"Guardian" nie pisze o stanowisku rządu premiera Davida Camerona więcej, ale portal stacji BBC dodaje, że prawdopodobnie już w piątek premier Wielkiej Brytanii, który dzień wcześniej mówił twardo o tym, że na Wyspy nie przyjadą kolejni imigranci, teraz poinformuje obywateli o zgodzie na przyjęcie "32 tysięcy z nich". Mają to jednak być - jak pisze BBC - "tylko Syryjczycy i mieszkańcy Erytrei", a więc uchodźcy, a nie imigranci zarobkowi.
Tymczasem "Guardian" zwraca też uwagę na to, że w czwartek "o potrzebie rozdzielenia co najmniej 100 tys. uchodźców" między kraje UE mówił szef Rady Europejskiej Donald Tusk, wydaje się więc, że nowy plan - stworzony w Berlinie - ma już poparcie zdecydowanej większości krajów Wspólnoty.
"Guardian" pisze, że jeszcze w ostatnich dniach w największej opozycji do Berlina stały "kraje Europy Wschodniej i Hiszpania", ale i te prawdopodobnie się ugną.
W piątek w Pradze spotkają się szefowie rządów Grupy Wyszehradzkiej - Czech, Słowacji, Węgier i Polski. Nie wiadomo na razie, jakim wynikiem zakończą się konsultacje tych krajów w kwestii imigrantów i uchodźców, ale wydaje się już jasne, że Warszawa, Praga i Bratysława będą musiały wziąć na swoje barki znacznie większe zadania, niż deklarowały w czerwcu i lipcu.
Wtedy w Brukseli Polska zdecydowała, że przyjmie 2,2 tys. uchodźców. Przecieki, które pojawiły się w Brukseli w czwartkowy wieczór mówią jednak o przyjęciu przez Polskę prawie 10,5 tys. uchodźców i imigrantów - mówił w piątkowy poranek w TVN24 korespondent stacji w Brukseli, Maciej Sokołowski.
Oficjalna propozycja Komisji Europejskiej ma zostać ogłoszona przez jej szefa Jeana-Claude'a Junckera w środę 9 września. Pięć dni, jakie zostały do tego czasu sugeruje, że Berlin i Bruksela będą teraz przekonywały konkretne kraje do podjęcia większych zobowiązań w kwestiach kryzysu imigracyjnego, a liczba 160 tys. imigrantów być może się zmieni.
Autor: adso//gak / Źródło: Guardian, BBC, Financial Times, TVN24, tvn24.pl