Sąd w Hongkongu zgodził się na zwolnienie za kaucją 15 spośród 47 działaczy demokratycznych oskarżonych o zmowę w celu obalenia władzy państwowej. Jednak po apelacji wydziału sprawiedliwości wszyscy pozostali w areszcie – podała publiczna stacja RTHK.
Działacze oskarżeni są o złamanie kontrowersyjnych przepisów bezpieczeństwa państwowego, narzuconych Hongkongowi przez komunistyczne władze ChRL w czerwcu 2020 roku. Według ekspertów przepisy te służą jako narzędzie do tłumienia głosów krytyki i tłamszenia ruchu demokratycznego w byłej brytyjskiej kolonii.
Sąd do spraw bezpieczeństwa państwowego odrzucił wnioski o zwolnienie za kaucją 31 oskarżonych, a były wykładowca prawa Benny Tai sam wycofał swój wniosek. 25 oskarżonych będzie się ponownie ubiegało o wypuszczenie za kaucją w przyszłym tygodniu, a posiedzenie w sprawie stawianych im zarzutów odłożono na 31 maja.
Sędzia Victor So zgodził się w czwartek na zwolnienie za kaucją 15 oskarżonych, w tym trojga byłych posłów i 10 radców dzielnic. Prokuratorzy natychmiast odwołali się jednak od tej decyzji, w związku z czym oskarżeni pozostali w areszcie i staną przed sądem ponownie w ciągu 48 godzin – podała RTHK.
Wybory, które się nie odbyły
Zarzuty dotyczą przeprowadzonych w ubiegłym roku prawyborów obozu demokratycznego przed planowanymi na wrzesień wyborami do lokalnego parlamentu Hongkongu. Wybory ostatecznie się nie odbyły, gdyż władze przełożyły je o rok, uzasadniając to pandemią COVID-19.
Według władz w Pekinie i lojalnej wobec nich administracji Hongkongu prawybory były działaniem wywrotowym, gdyż demokraci chcieli w wyborach uzyskać większość miejsc w parlamencie, by blokować rządowe inicjatywy i "sparaliżować rząd". Obóz demokratyczny zarzuca władzom, że pod pretekstem pandemii przełożyły wybory, gdyż obawiały się porażki w uczciwym głosowaniu.
Źródło: PAP