Prezydent Francji Francois Hollande, który podróżuje po krajach Kaukazu, powiedział w Baku, że zbliżenie UE z państwami tego regionu "nie jest w nikogo wymierzone", czyniąc aluzję do napiętych z powodu kryzysu ukraińskiego relacji z Rosją.
Hollande wystąpił w stolicy Azerbejdżanu na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem tego kraju Ilhamem Alijewem. Pytany przez dziennikarzy, czy jego podróż po południowym Kaukazie nie pogorszy i tak już napiętych stosunków z Rosją, odpowiedział, że zacieśnianie więzi z tymi krajami ma "na celu zwiększenie wymiany handlowej i inwestycji". Nie jest jednak "w nikogo wymierzone". Z Baku Hollande uda się do Armenii i Gruzji. Ukrainę, Gruzję, Azerbejdżan, Mołdawię, Armenię i Białoruś łączy z Unią Europejską program Partnerstwa Wschodniego. Rządzona przez prezydenta Władimira Putina Rosja "jest zazdrosna" o te byłe radzieckie republiki i promuje swój własny pomysł na regionalne partnerstwo zwany Unią Celną - komentuje francuska agencja AFP.
Hollande "zacieśnia więzi Kaukazu i Europy"
Hollande powtórzył więc z naciskiem, że jego podróż "ma na celu zacieśnienie więzi między Europą, Francją a niezależnymi obecnie partnerstwami", a jego działania "nie są w nikogo wymierzone". Prezydent zapowiedział, że podobne cele przyświecają jego wizytom w Armenii i Gruzji i powtórzy tam te same postulaty, dotyczące zbliżenia tych krajów do Europą. - Nie robimy nic, aby oderwać te kraje od partnerstw, w których już uczestniczą - dodał Hollande, czyniąc zawoalowaną aluzję do Unii Celnej. Chodzi nam o to - kontynuował prezydent - "aby te kraje mogły określić swą przyszłość, zachowując jak najlepsze relacje ze swym otoczeniem". Czyli z "potężnym, rosyjskim sąsiadem na północy" - komentuje AFP.
Autor: kło/mtom / Źródło: PAP