Płonie już niemal tydzień, na pokładzie ma niemal cztery tysiące aut. Statek odholowany w bezpieczne miejsce

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Frachtowiec Fremantle Highway, na którego pokładzie znajdują się 3783 samochody, w tym 498 aut elektrycznych, został pomyślnie odholowany na miejsce tymczasowej lokalizacji - poinformowała w poniedziałek holenderska rządowa agencja gospodarki wodnej Rijkswaterstaat. Jak podają niderlandzkie media, powołując się na straż przybrzeżną, jednostka ciągle płonie, ale ogień jest "znacznie mniejszy", a dym mniej intensywny. Ze szpitali wypisano większość z hospitalizowanych wcześniej 22 członków załogi.

Dramat 200-metrowej jednostki do przewozu samochodów, pływającej pod banderą Panamy, rozpoczął się we wtorek, 27 lipca, około 30 kilometrów od holenderskiej wyspy Ameland na Morzu Północnym. Fremantle Highway płynął z niemieckiej Bremy do Egiptu.

ZOBACZ WIĘCEJ: U wybrzeży Holandii płonie statek towarowy. Zagrożenie katastrofą ekologiczną

Jedna osoba zginęła, a pozostali członkowie załogi - w sumie 22 osoby - zostali ranni. Właściciel statku, japońska firma Shoei Kisen Kaisha przekazała w poniedziałek agencji prasowej ANP, że ze szpitala wyszła już większość rannych członków załogi.

Ze wstępnych informacji wynika, że zapalił się akumulator jednego z samochodów elektrycznych. Straż przybrzeżna oraz armator, japońska firma K Line, zaznaczają, że jest to "najbardziej prawdopodobna" przyczyna pojawienia się ognia.

Utrudnione warunki dla służb ratunkowych

Intensywny ogień oraz gęsty dym uniemożliwiały przez kolejne dni służbom ratunkowym wejście na pokład jednostki. Było to konieczne, aby zainstalować stabilne połączenie płonącego statku z holownikiem, niezbędne do odholowania go w bezpieczne miejsce. Ostatecznie udało się to w piątek. W niedzielę po południu rozpoczęto odholowywanie statku. Operacja zakończyła się sukcesem w poniedziałek.

Rijkswaterstaat podał w poniedziałek, że jednostka znajduje się obecnie 16 kilometrów na północ od wyspy Ameland. - Holowanie przebiegło bez żadnych problemów i frachtowiec znajduje się w bezpiecznej odległości od innych jednostek - przekazał mediom rzecznik Rijkswaterstaat.

Według Rijkswaterstaat, to, gdzie ostatecznie on trafi, zależy od "dostępnego portu z odpowiednimi udogodnieniami, przewidywanych warunków pogodowych i sytuacji na pokładzie".

Jak podają niderlandzkie media, powołując się na straż przybrzeżną, jednostka ciągle płonie, ale ogień jest "znacznie mniejszy", a dym mniej intensywny.

Co sprawia, że gaszenie samochodów elektrycznych trwa tak długo? Wyjaśniamy

Autorka/Autor:pp, js//now, tam

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@Rijkswaterstaat