W sobotę w amerykańskim ataku rakietowym zginął przywódca Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri. Mimo że atak miał miejsce w ścisłym centrum tłocznego miasta, według Amerykanów nie ucierpieli w nim żadni cywile. Było to możliwe, ponieważ Amerykanie prawdopodobnie użyli do tego specjalnie zmodyfikowanych rakiet, które nie wybuchają, ale zabijają cel wirującymi, stalowymi ostrzami. O istnieniu tej broni nieoficjalnie wiadomo od zaledwie kilku lat.
Najbardziej poszukiwany terrorysta świata Ajman al-Zawahiri został zabity w nocy z soboty na niedzielę w stolicy Afganistanu, Kabulu. Jak informują amerykańskie media, w planowanie ataku był osobiście zaangażowany prezydent USA Joe Biden, któremu zależało na tym, by oprócz Zawahiriego nie ucierpiały żadne postronne osoby, w tym rodzina terrorysty, z którą przebywał w jednym domu.
Cel ten według Amerykanów udało się osiągnąć pomimo tego, że atak przeprowadzono w ścisłym centrum tłocznego miasta, a Zawahiri nie opuścił swojego domu. Na miejscu ataku ma nie być widać śladów wybuchu ani ognia, a w domu będącym celem ataku brakuje jedynie balkonu i kilku szyb. Jak zauważa agencja AFP oraz wielu ekspertów, wszystko wskazuje na to, że w ataku wykorzystana została niezwykła broń, o której istnieniu wiadomo nieoficjalnie od zaledwie kilku lat. Wprost o jej użyciu pisze także "New York Post", nie podając jednak źródła tej informacji.
Bomba ninja
Amerykański atak nastąpił, gdy al-Zawahiri wyszedł na balkon swojego domu. Wówczas z czekającego w powietrzu drona wystrzelone zostały dwa pociski. Najprawdopodobniej były to specjalnie zmodyfikowane pociski rakietowe AGM-114 Hellfire, w wersji R9X. To ważące około 50 kilogramów naprowadzane laserowo pociski wyróżniające się tym, że nie mają głowicy z materiałem wybuchowym. Zamiast niej posiadają metalową głowicę z sześcioma wysuwającymi się na krótko przed uderzeniem w cel ostrzami.
Gdy pocisk R9X trafia w cel, niszczy go potężną siłą samego uderzenia - można to porównać do uderzenia spadającego z olbrzymią prędkością 50-kilogramowego kowadła. Jednocześnie cel rozszarpywany jest wirującymi razem z pociskiem długimi ostrzami. Z tego powodu R9X nazywany bywa bombą ninja, bombą sztyletową lub Latającym Ginsu, co jest nawiązaniem do popularnej w USA marki noży.
Trafienie tak zmodyfikowanym pociskiem Hellfire jest na tyle silne, że potrafi przebić się przez dach lub ścianę budynku. Jednocześnie jednak brak materiału wybuchowego i bardzo wysoka precyzja uderzenia sprawia, że znacząco minimalizowane jest ryzyko, że w ataku ucierpią osoby postronne, np. cywile.
Sekretna broń USA
O pociskach Hellfire R9X po raz pierwszy poinformowały amerykańskie media w 2019 roku. Oficjalnie jednak ich istnienia jak dotąd nie potwierdzono. Według "Wall Street Journal" prace nad tą bronią ruszyły w 2011 roku na polecenie ówczesnego prezydenta USA Baracka Obamy, który po zintensyfikowaniu ataków rakietowych przeprowadzanych z dronów chciał ograniczyć liczbę towarzyszących im ofiar cywilnych.
Pocisk miał wejść do użycia bojowego w 2017 roku i od tamtej pory zostać użyty mniej niż 10 razy - zawsze w atakach wymagających szczególnej precyzji. Jedną z jego ofiar miał być m.in. dowódca elitarnej irańskiej jednostki Al Kuds generał Kasem Sulejmani, zabity w ataku w styczniu 2020 roku. Do takiego wniosku po analizie zdjęć z miejsca zamachu doszedł m.in. ekspert amerykańskiego "The Hill" wskazujący, że nie widać śladów eksplozji, a mimo to samochód Sulejmaniego został rozszarpany na kawałki.
ZOBACZ TEŻ: "Był najpotężniejszym człowiekiem wywiadu na Bliskim Wschodzie, a nikt o nim nie słyszał"
Terrorysta numer 1
71-letni Egipcjanin Ajman al-Zawahiri był najbardziej poszukiwanym terrorystą na świecie, a za jego głowę wyznaczono nagrodę w wysokości 25 milionów dolarów. Zawahiri był współorganizatorem ataków na USA z 11 września 2001 roku.
Uważa się, że wraz z innymi wyższymi rangą członkami Al-Kaidy Zawahiri planował ponadto atak z 12 października 2000 r. na okręt USS Cole w Jemenie, w którym zginęło 17 amerykańskich marynarzy, a rannych zostało ponad 30. W USA został także oskarżony o udział w zamachach bombowych na ambasady USA w Kenii i Tanzanii, w których 7 sierpnia 1998 r. zginęły 224 osoby, a rannych zostało ponad 5000 osób.
Źródło: AFP, Wall Street Journal, The Hill, New York Post, Bellingcat, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Air Force photo by SrA Haley Stevens / af.mil