Prezydent USA Joe Biden znał szczegółowo plan operacji zabicia przywódcy Al-Kaidy - informuje CNN. Pokazywano mu między innymi makietę domu Ajmana al-Zawahiriego. Zabiegał też o to, by w akcji nie ucierpieli cywile, w tym rodzina terrorysty - przekazuje amerykańska stacja.
Zawahiri był najbardziej poszukiwanym terrorystą świata i jednym ze współorganizatorów ataków na USA 11 września 2001 roku. Przywodca Al-Kaidy został zabity w nocy z soboty na niedzielę w stolicy Afganistanu - Kabulu. Zginął w wyniku ataku amerykańskiego drona, który wystrzelił dwie rakiety Hellfire w balkon budynku, w którym się ukrywał - ogłosił w poniedziałek Joe Biden. Według Białego Domu w precyzyjnym nalocie nie ucierpieli postronni cywile, w tym znajdujący się w tym samym domu członkowie rodziny terrorysty.
Nie wychodził z domu
Jak informuje stacja CNN, operacja zabicia Zawahiriego była przygotowywana od kwietnia, gdy wywiad amerykański zdobył informację o tym, że mężczyzna ukrywa się w jednym z budynków w centrum Kabulu. Przywódca Al-Kaidy nie opuszczał domu od początku roku. Na świeże powietrze wychodził jedynie na balkon. I to tam został zabity.
"Biden i wąskie grono jego doradców uczestniczyli w tajnych przygotowaniach do operacji" - relacjonuje CNN opierająca się na informacjach ujawnionych przez jednego z urzędników prezydenckiej administracji. Dla Bidena i członków jego zespołu najważniejsze było uniknięcie śmierci cywilów, w tym rodziny Zawahiriego, która żyła w tym samym budynku - zaznacza stacja.
Biden bał się powtórki sprzed roku
Prezydent USA miał obawiać się powtórki wydarzeń z sierpnia 2021 roku, gdy podczas chaotycznego odwrotu sił amerykańskich z Kabulu po przejęciu władzy przez talibów w atakach dronów zginęli cywile. Dodatkową trudnością było to, że budynek, w którym ukrywał się terrorysta, stał w śródmieściu, w jednej z dzielnic mieszkaniowych. Analitycy wywiadu przez kilka miesięcy obserwowali dom Zawahiriego i oceniali zachowanie mężczyzny. Terrorysta nigdy nie opuszczał kryjówki, ale często przesiadywał na wspomnianym balkonie. Później amerykańscy specjaliści zaczęli analizować konstrukcję budynku tak, by zabijając Zawahiriego, nie zburzyć go i nie pogrzebać pod gruzami innych ludzi.
Wszystko pokazywali na makiecie
Podczas narad z Bidenem w Biały Domu przedstawiciele wywiadu pokazywali prezydentowi specjalnie przygotowany model budynku, w którym miał być zabity Zawahiri i na nim objaśniali szczegóły operacji.
Biden dopytywał ich o szczegóły. Między innymi o to, od której strony dom będzie oświetlony przez słońce, z czego dokładnie jest zbudowany, jaki jest układ pomieszczeń, jak na operację mogą wpłynąć warunki meteorologiczne - wylicza CNN. - Biden był głęboko zaangażowany w te odprawy, zadawał szczegółowe pytania o to, co wiemy i skąd to wiemy - powiedział stacji jeden z przedstawicieli wywiadu. Ostatnia odprawa odbyła się 25 lipca, gdy prezydent USA przebywał na izolacji w Białym Domu w związku z zakażeniem COVID-19. O ocenę planu akcji prosił każdego urzędnika uczestniczącego w spotkaniu, po czym wydał zgodę na "precyzyjny nalot", w którym pięć dni później zginął Zawahiri.
Prezydent został poinformowany przez wywiad o początku i końcu akcji.
Biden o złamaniu umowy przez talibów
Zawahiri urodził się w Egipcie, z wykształcenia był chirurgiem. Jego miejsce pobytu przez ostatnie lata nie było znane. Według różnych pogłosek przebywał w Pakistanie lub w Afganistanie. Uważa się, że wraz z innymi wyższymi rangą członkami Al-Kaidy Zawahiri planował przeprowadzony 12 października 2000 r. atak na okręt USS Cole w Jemenie, w którym zginęło 17 amerykańskich marynarzy, a rannych zostało ponad 30. W USA został także oskarżony o udział w zamachach bombowych na ambasady USA w Kenii i Tanzanii, w których 7 sierpnia 1998 r. zginęły 224 osoby, a rannych zostało ponad 5 tys. osób. Biden zapewnił, że Afganistan nigdy nie stanie się bezpiecznym schronieniem dla któregokolwiek terrorysty. Zdaniem amerykańskiego prezydenta obecność Zawahirego w Kabulu była złamaniem umowy, którą USA zawarły z talibami po wycofaniu się amerykańskich wojsk z Afganistanu.
Źródło: CNN, PAP