Rząd Haiti zwrócił się do Organizacji Narodów Zjednoczonych o pomoc w przeprowadzeniu międzynarodowego śledztwa w sprawie zabójstwa prezydenta Jovenela Moise'a. Przywódca został zastrzelony na początku lipca przez grupę napastników, którzy wtargnęli do jego rezydencji.
Władze Haiti zwróciły się o pomoc w liście skierowanym do sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa. W dokumencie podpisanym przez ministra spraw zagranicznych Claude'a Josepha stwierdzono, że Haiti uznało atak na Moise'a w jego rezydencji za zbrodnię międzynarodową ze względu na rolę cudzoziemców w planowaniu, finansowaniu i przeprowadzaniu zamachu.
Haiti wezwało do powołania międzynarodowej komisji śledczej wraz ze specjalnym sądem do ścigania podejrzanych - podała agencja Reutera, powołując się na doniesienia ambasady tego kraju na Dominikanie.
Zabójstwo prezydenta. 28 osób podejrzanych
53-letni Jovenel Moise'a został zastrzelony 7 lipca w swojej rezydencji, do której wtargnęła grupa uzbrojonych napastników. W czasie ataku żona przywódcy Martine Moise została poważnie ranna. Służby zatrzymały jak dotąd 28 osób podejrzanych o udział w zabójstwie. Wśród nich są Kolumbijczycy, dwaj Amerykanie pochodzenia haitańskiego i czterej obywatele Dominikany.
Agencja Reutera zaznacza, że władze Haiti chcą, by wsparcie ONZ było podobne do śledztwa w sprawie zamachu bombowego w Bejrucie w 2005 roku, w którym zginęły 22 osoby, w tym premier Rafik Hariri. Po zamachu został utworzony międzynarodowy trybunał, powołany na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ do zbadania tej zbrodni i osądzenia sprawców.
Na Haiti obowiązuje stan wyjątkowy, władze zwróciły się do Stanów Zjednoczonych o wysłanie wojsk. Na czele haitańskiego rządu stanął Ariel Henry, którego na ten urząd mianował przed tragiczną śmiercią prezydent Moise.
Źródło: Reuters