Gromy sypią się na ISI. Za "współpracę z Hakkanim"


Pakistańskie służby specjalne utrzymują kontakty z jedną z najgroźniejszych siatek afgańskich rebeliantów, tzw. siatką Hakkaniego - utrzymują od miesięcy wysokiej rangi przedstawiciele amerykańskiej armii i wywiadu. Tym razem jednak Amerykanie sugerują, że Pakistańczycy wpłynęli na swoich afgańskich sojuszników, by ci zaatakowali amerykańską ambasadę w Kabulu.

Jak podaje Reuters, o pośrednim kierowaniu przez pakistański wywiad Inter Services Intelligence (ISI) wrześniowymi zamachami w Kabulu informują raporty amerykańskiego wywiadu. Agencja powołuje się przy tym na dwóch amerykańskich oficjeli i osobę odpowiedzialną za kontakty na linii Waszyngton-Islamabad.

Doniesienia agencji potwierdza wtorkowa wypowiedź adm. Mike'a Mullena, Przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, który podczas przemowy przed członkami think tanku Carnegie Endowment for International Peace oznajmił, że naciskał na Islamabad, by zerwał swoje stosunki z siatką Hakkaniego. - Wybiliśmy potrzebę odłączenia ISI od siatki Hakkaniego i od tej wojny zastępczej [ang. proxy war - red.], którą prowadzą - powiedział Mullen.

Admirał dodał, że ISI musi zmienić swoją strategię podtrzymywania takich wojen prowadzonych przez pośredników. O kontaktach ISI z siatką Hakkaniego adm. Mullen mówił już w kwietniu. - Całkiem dobrze wiadomo, że ISI ma długotrwałe relacje z tym ugrupowaniem - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Dawn". - Hakkani wspiera, finansuje, szkoli bojowników, którzy zabijają Amerykanów i ich koalicjantów. I mam obowiązek zrobić co w mojej mocy, by temu zapobiec - dodawał wtedy wojskowy.

Pakistańczycy zaprzeczają tym oskarżeniom. Anonimowy przedstawiciel Islamabadu powiedział Reuterowi, że Pakistan jest "zdeterminowany, by wyeliminować terroryzm w Afganistanie i na swojej ziemi" oraz "ceni sobie stosunki z USA". Ten sam urzędnik oznajmił również, że pakistański rząd "przyjrzy się dowodom, którymi podzielą się z nim Amerykanie i ostro rozprawi się z kimkolwiek odpowiedzialnym za terroryzm".

Senat stawia warunki

Rosnąca amerykańska krytyka Pakistanu, którą spotęgowały zamachy w Kabulu, zbiegła się w czasie z uchwaleniem przez komisję amerykańskiego Senatu kolejnego pakietu pomocy finansowej dla Islamabadu. Zajmująca się przyznawaniem funduszy komisja uchwaliła miliard dolarów pomocy na przyszły rok dla Pakistanu na walkę z rebeliantami. Senatorowie postawili jednak warunek - przekazywanie pieniędzy będzie zależne od wyników, którymi poszczycić się będzie mógł Islamabad.

Przez ostatnią dekadę Waszyngton przekazał Pakistanowi 20 miliardów dolarów.

Siatka Hakkaniego to jedna z najgroźniejszych organizacji działających w Afganistanie po stronie talibów. Kierownictwo ISI, które ma znaczne wpływy w pakistańskim wojsku i władzach, od dawna było podejrzewane o utrzymywanie powiązań z tym ugrupowaniem. Nawiązać je miano je już w latach 80-tych za aprobatą CIA, kiedy Dżalaluddin Haqqani był dowódcą w ruchu talibów, walczącym przeciwko Związkowi Radzieckiemu.

Źródło: Reuters