Grecki rząd wezwał we wtorek na konsultacje swego ambasadora z Pragi po wypowiedzi czeskiego prezydenta Milosza Zemana, który oznajmił, że jego kraj nie powinien przyjmować euro, dopóki Grecja nie wyjdzie z unii walutowej - poinformował grecki MSZ.
- Moim jedynym zmartwieniem dotyczącym przyjęcia euro (...) jest to, że czescy podatnicy będą spłacać długi Grecji - powiedział w ubiegłym tygodniu Zeman w rozmowie ze słowacką agencją TASR.
Rozczarowany wynikiem negocjacji
- Byłem bardzo rozczarowany wynikiem negocjacji, które prawie doprowadziły do tzw. Grexitu, ale ostatecznie zakończyły się tym, że Grecja została w strefie euro - dodał prezydent.
W rozmowie z AFP rzecznik greckiego ministerstwa spraw zagranicznych Konstantinos Kutras powiedział, że wezwanie ambasadora Panajotisa Sarrisa do Aten ma też związek z innymi lekceważącymi uwagami czeskich oficjeli na temat Grecji, a także metod postępowania Aten wobec kryzysu migracyjnego.
- Podjęliśmy niedawno interwencję (w tej sprawie), ale nie było po niej zmiany stanowiska (Czech) i przeszliśmy do następnego etapu presji dyplomatycznej - dodał Kutras.
Premier krytykuje
We wtorek po południu wypowiedzi Zemana skrytykował premier Czech Bohuslav Sobotka: - Nie popieram kopania (kraju), który jest europejskim chłopcem do bicia. Najpierw Grecja była chłopcem do bicia w okresie kryzysu finansowego, teraz jest ulubionym chłopcem do bicia w kryzysie migracyjnym. To nie Grecja spowodowała kryzys finansowy, tylko chciwość rynków finansowych. I to nie Grecja wywołała wojnę w Syrii.
Sobotka dodał, że Czechy powinny unikać dawania rad na temat tego, kto powinien lub nie powinien być w strefie euro, skoro nie należą do unii walutowej.
Premier uznał jednak, że odwołanie greckiego ambasadora było "niepotrzebnym gestem".
Reakcja Aten
Na wypowiedzi Zemana Ateny zareagowały już w piątek, przypominając, że Czechy zostały przyjęte do Unii Europejskiej między innymi dlatego, że plan ten poparła Grecja. We wtorek Kutras powtórzył: - Republika Czeska jest członkiem UE również dzięki Grecji.
Czechy weszły do Unii w 2004 roku po zakończeniu - rok wcześniej - negocjacji akcesyjnych, które toczyły się pod patronatem greckiej prezydencji w UE - przypomina AFP.
Przedstawiciel greckiego ministerstwa spraw zagranicznych powiedział agencji Reutera, że odwołanie ambasadora z Pragi jest "wyrazem frustracji" greckiego rządu wywołanej komentarzami strony czeskiej.
Bez komentarza
Służby prasowe Zemana odmówiły udzielenia AFP komentarza w tej sprawie, ale wcześniej rzecznik prezydenta Jirzi Ovczaczek oznajmił, że nie ma on zamiaru narzucać sobie "autocenzury".
- Zeman podtrzymuje swoje stanowisko (w tej sprawie) i będzie nadal przedstawiał je publicznie - powiedział Ovczaczek, którego wypowiedzi przytoczyła czeska agencja CTK.
Zarówno czeski rząd jak i bank centralny Czech oznajmiły, że nie mają obecnie w planach przyjęcia euro; sondaże dowodzą, że większość Czechów jest przeciwna wejściu ich kraju do unii walutowej.
Autor: asz / Źródło: PAP