Gorzej już być nie może? Były premier tworzy własny klub


Były francuski premier Francois Fillon, który przegrał wybory na szefa prawicowej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP), ogłosił utworzenie osobnego klubu w parlamencie. Domaga się zarazem powtórzenia wewnątrzpartyjnego głosowania.

Fillon, który nie pogodził się z porażką w niedawnych wewnątrzpartyjnych wyborach, poinformował, że opuszcza wraz ze zwolennikami klub parlamentarny UMP. Według oficjalnych wyników, w głosowaniu 18 listopada nowym szefem ugrupowania został Jean-Francois Cope; jednak Fillon kwestionuje ten werdykt, twierdząc, że w czasie głosowania doszło do nieprawidłowości na korzyść rywala.

Nowa frakcja w Zgromadzeniu Narodowym będzie nosiła nazwę "UMP-Zjednoczenie" i ma liczyć - według otoczenia byłego premiera - ponad 50 deputowanych. Obecnie do całego klubu UMP - największej siły opozycyjnej we francuskim parlamencie - należy 194 z 577 wszystkich deputowanych.

Tymczasowe rozwiązanie Ogłaszając swoją decyzję Fillon podkreślił jednocześnie, że jego nowy klub parlamentarny "zostanie od razu rozwiązany", jeśli tylko odbędzie się "ponowne głosowanie" na szefa UMP. Zapowiedział też, że w przypadku spełnienia tego warunku, nie będzie się też odwoływał od rezultatów wyborów na drodze sądowej. - Domagam się od Jean-Francois Cope, aby w ciągu trzech miesięcy odbyło się nowe głosowanie w partii pod kontrolą niezależnej komisji, której skład będzie niekwestionowany i która - jako jedyna - będzie miała nadzór nad procedurą głosowania - powiedział we wtorek Fillon dziennikarzom.

Z partii nie odchodzi Wtorkowa decyzja nie oznacza odejścia byłego premiera z partii. Jak zauważają media, Fillon próbuje nasilić w ten sposób swój nacisk na powtórzenie głosowania. Według dziennika "Le Figaro" w poniedziałek były prezydent Nicolas Sarkozy - będący mediatorem w sporze Cope-Fillon - doradził byłemu premierowi, by ten nie rezygnował z walki i by domagał się powtórnych wyborów.

Niekończąca się opowieść Wewnątrzpartyjna komisja odwoławcza UMP potwierdziła w poniedziałek, że na szefa ugrupowania wybrany został Cope, pokonując Fillona 952 głosami. Tydzień temu Cope został już ogłoszony zwycięzcą wyborów z 18 listopada, ale różnicą zaledwie 98 głosów na ponad 170 tys. wszystkich głosujących. Fillon zakwestionował wtedy ów rezultat, wskazując, że przez pomyłkę pominięto ok. 1 tysiąca głosów oddanych w departamentach zamorskich Francji.

Po uwzględnieniu wszystkich kart wyborczych komisja odwoławcza UMP skorygowała wyniki, uznając, że Cope wygrał z większą niż to podano uprzednio przewagą. Fillon nie uznał także tego werdyktu, twierdząc, że komisja jest stronnicza i faworyzuje Cope. Stawką rywalizacji jest nie tylko przywództwo w największej francuskiej partii opozycyjnej, ale prawdopodobnie także kandydatura w wyborach prezydenckich w 2017 roku. Sarkozy ustąpił ze stanowiska szefa UMP po porażce w wyborach prezydenckich, w których zwyciężył socjalista Francois Hollande.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Raporty: