Egipt i Arabia Saudyjska zbudują wielki most łączący bezpośrednio oba kraje. 32-kilometrowa przeprawa pozwoli im na ominięcie Izraela - pisze "Der Spiegel".
Przeprawa ma powstać między przylądkiem Nasrani, niedaleko egipskiego kurortu Szarm el-Szeik, a leżącym po stronie saudyjskiej Ras Hamid. Most będzie składać się z dwóch części. Pierwsza połączy Ras Hamid z egipską wyspą Tiran, druga zepnie wyspę z półwyspem Synaj. Koszty budowy gigantycznego mostu szacowane są na 5 mld. euro. Arabowie liczą na to, że ruch przez most będzie tak duży, że zamortyzuje gigantyczne wydatki poniesione przy jego budowie.
Inwestycja rozważana od lat
Pomysł spięcia brzegów zatoki na północno-wschodnim krańcu Morza Czerwonego nie jest nowy. Egipt i Arabia Saudyjska rozważają go od 1988 r. Teraz jednak - jak pisze "Der Spiegel" - egipskie ministerstwo transportu poinformowało, że oba kraje wreszcie uzgodniły jego budowę.
Nadzór nad projektem egipski premier Essam Szaraf powierzył związanemu z arabskimi przedsiębiorstwami budowy dróg generałowi Abdulowi Azizowi.
Uruchomienie budowy mostu byłoby odwróceniem decyzji byłego prezydenta Egiptu, Hosniego Mubaraka (odszedł ze stanowiska po trwających kilka miesięcy demonstracjach w całym kraju). Mubarak, mając na uwadze zastrzeżenia i wątpliwości Izraela, pięć lat temu zarzucił projekt, choć planowana droga z Tiran położona jest - jak podkreślają przedstawiciele Arabii Saudyjskiej - na wodach międzynarodowych.
Dla Izraela zatoka Akaba, jako wyjście na Morze Czerwone, ma niezwykle istotne znaczenie. To południowe okno żydowskiego państwa na Ocean Indyjski.
Źródło: Der Spiegel