Szefowa miejskiego monitoringu w Nicei zarzuciła władzom centralnym, że naciskały na nią, aby "podkolorowała" swoje raporty na temat zamachu na nadmorskim bulwarze. Pod naciskiem MSW musiała umieścić w swoim raporcie informacje o większej liczbie policjantów pilnujących bezpieczeństwa. Minister zapowiedział, że pozwie ją za zniesławienie.
Aferę rozpoczął wywiad z Sandrą Bertin, szefową miejskiego monitoringu w Nicei, który ukazał się w niedzielę w gazecie “Journal du Dimanche”. Oskarżyła w nim MSW o wysłanie do niej specjalnego “komisarza”, który naciskał na wprowadzenie modyfikacji do jej raportu zawierającego wnioski z analizy nagrań wykonanych przez kamery podczas zamachu.
Naciski z góry
- Musiałam sobie radzić z kimś, komu się bardzo spieszyło i kto powiedział, żebym wskazała obecność policji municypalnej na posterunkach i barierach. Miałam też jasno stwierdzić, że widziałam policję państwową w dwóch punktach w kordonie bezpieczeństwa wokół bulwaru - powiedziała gazecie policjantka i dodała, że policja państwowa owszem “może gdzieś tam była”, ale “nie było jej widać na naszych nagraniach”. - Ta osoba napastowała mnie przez godzinę, żebym wpisywała konkretne pozycje, w których stali policjanci, choć nie widziałam ich na nagraniach. Poprosiła mnie też o wysłanie jej kopii raportu, którą będzie można edytować - powiedziała Bertin. Kobieta przyznała, że w końcu uległa i wysłała dwie kopie swojego raportu. Jedną zablokowaną, drugą z możliwością edycji.
Władza odpowiada
Na jej zarzuty szybko zareagowało francuskie MSW. Ministerstwo nazwało je “bezpodstawnymi” i będącymi skutkiem “ostrej polemiki”, która ma mieć źródło w “kilku policyjnych biurach w Nicei”. Szef MSW Bernard Cazeneuve zadeklarował, że pozwie Bertin o zniesławienie i wezwał ją, aby powiedziała śledczym, kto konkretnie ją “napastował” i pokazała rzekome maile z dwiema kopiami raportu. Minister sprawiedliwości Jean-Jacques Urvoas stwierdził natomiast, że śledztwo w sprawie zamachu w Nicei prowadzi niezależna komisja pod nadzorem paryskiej prokuratury. Po reakcjach władz Bertin zadeklarowała, że podtrzymuje swoje zarzuty i jest gotowa bronić ich w sądzie. Proces na pewno nie będzie korzystny dla francuskich władz, które i tak znalazły się pod ostrą krytyką po zamachu w Nicei. Pojawiły się oskarżenia, że niedostatecznie zadbano o bezpieczeństwo, w wyniku czego zamachowiec 14 lipca zdołał wjechać ciężarówką na zatłoczoną promenadę i zabić 84 osoby, zanim sam został zastrzelony przez policję.
Autor: mk/ja / Źródło: RFI, France Info
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Michael Abada