Brakuje "chemii", jest "rywalizacja". Niełatwe stosunki Macrona i Scholza 

Źródło:
Reuters

Niemcy planują utworzenie funduszu ratunkowego o wartości 200 miliardów euro, którego celem jest ochrona przemysłu i indywidualnych konsumentów przez konsekwencjami galopujących cen energii. Jak podała agencja Reutera, Berlin nie powiadomił jednak o swym planie Paryża, co wywołało wściekłość prezydenta Emmanuela Macrona. Jest to kolejny przykład rosnących napięć na linii Niemcy - Francja, których przywódcy nie odczuwają wzajemnie "osobistej chemii", za to "rywalizują o pierwszeństwo" w Europie.

Jak doniosła agencja Reutera, niemieccy urzędnicy, którzy gościli w Paryżu, nie poinformowali tamtejszych władz o planowanym pakiecie ratunkowym, który - w opinii Francuzów - daje niesprawiedliwą przewagę niemieckim przedsiębiorstwom i zagraża jednolitemu rynkowi Unii Europejskiej. - Dowiedzieliśmy się o tym z prasy. Nie powinno się tak robić - powiedział Reutersowi wysoki rangą francuski urzędnik.

Agencja podkreśliła, że jest to kolejna już kwestia, która dzieli Niemcy i Francję. Dwie największe i najbardziej wpływowe gospodarki Unii Europejskiej nie zgadzały się już wcześniej co do szeregu innych spraw - od europejskiej strategii obronnej, przez odpowiedź na rosnące ceny energii, aż po relacje z Chinami i politykę fiskalną.

Frustrację francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona obrazuje jego decyzja o przełożeniu posiedzenia francusko-niemieckiej rady ministrów. Berlin bagatelizował ten rozdźwięk, tłumacząc go problemami logistycznymi.

"Chodzi o to, by Niemcy uświadomiły sobie, że istnieje problem"

Choć Francja i Niemcy w swych stosunkach miały już okresy wzlotów i upadków, nigdy nie doszło do trwałego rozłamu. Obecnie Europa także nie może sobie na niego pozwolić, ponieważ osłabiłby on europejską jedność w obliczu licznych kryzysów, jak wojna w Ukrainie czy spirala inflacyjna. - Chodzi o to, by Niemcy uświadomiły sobie, że istnieje problem - komentował francuski rozmówca agencji.

Mimo wysiłków, by utrzymać fasadę jedności, na światło dzienne wychodzą również starcia personalne, rywalizacja o przywództwo w Europie i szersze różnice strategiczne - powiedziały agencji Reutera źródła z obydwu państw.

Według Macrona niepokojącym jest fakt, że kanclerz Olaf Scholz wykazuje niewielkie zainteresowanie, by inwestować swój osobisty czas we wzajemne kontakty, jak czyniła to wcześniej Angela Merkel. - Macron i Merkel wymieniali wiadomości każdego dnia. Scholz tak nie robi. Ciężko było ich nawet namówić na osobiste spotkanie - przekazał francuski urzędnik.

Poza brakiem osobistej chemii między skromnym niemieckim przywódcą, a bardziej ekstrawaganckim prezydentem Francji, według cytowanych przez Reutersa dyplomatów obaj przywódcy nie zgadzają się również co do strategicznych lekcji, jakie należy wynieść z wojny w Ukrainie. Po bezskutecznym sygnalizowaniu Niemcom, jakie ryzyko płynie z uzależniania się od rosyjskiego gazu, Macron czuje się usprawiedliwiony w swych dążeniach do usamodzielniania Europy, zarówno energetycznie, jak i militarnie i handlowo - zaznaczył przedstawiciel Paryża.

Szokująca dla Pałacu Elizejskiego była również decyzja Urzędu Kanclerskiego o dopuszczeniu chińskiego przedsiębiorstwa do zakupu części udziałów w największym niemieckim porcie w Hamburgu. Według władz w Paryżu jest to oznaką krótkowzrocznej, merkantylnej polityki Berlina wobec Chin. - Nadal nie wyciągnęli wniosków z tej lekcji - ocenił inny francuski urzędnik. Niemieccy przedstawiciele tłumaczą z kolei, że są świadomi, iż powinni zmniejszyć uzależnienie od Pekinu, jednak nie powinno to oznaczać blokady wszelkich chińskich inwestycji w Europie.

"Obydwaj rywalizują o pierwszeństwo w Unii Europejskiej"

Reuters zaznaczył, że czarę gorczycy przelała niemiecka propozycja uruchomienia europejskiej tarczy antyrakietowej European Sky Shield, która wspierana jest przez 14 europejskich państw, w tym Wielką Brytanię. Wśród nich nie ma jednak Francji, która posiada najsilniejszą armię w Europie.

Strona niemiecka tłumaczyła, że Paryż został zaproszony do tego projektu, jednak odmówił udziału. Francuzi argumentują z kolei, że propozycja zakupu pozaeuropejskich systemów, jak izraelski Arrow 3 i amerykańskiego Patriot, oraz niemieckich IRIS-T, była nie do przyjęcia.

Agencja Reutera zwróciła uwagę na wewnętrzne problemy Scholza i Marona. Ten pierwszy zmaga się z koalicjantami, co spowalnia proces podejmowania decyzji. Z kolei francuski prezydent nie ma oparcia w większości parlamentarnej.

W obliczu narastającej presji Olaf Scholz przyleci do Paryża, gdzie spotka się z Emmanuelem Macronem. Według Reutersa, uściski dłoni i uśmiechy będą bez wątpienia próbą przykrycia niełatwych stosunków między przywódcami. - Ostatecznie obydwaj rywalizują o pierwszeństwo w Unii Europejskiej - skomentował Ulrich Speck z "Neue Zurcher Zeitung".

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: Reuters