Emmanuel Macron powiedział w czwartek, że jego słowa o "śmierci mózgowej" NATO, okazały się być potrzebną pobudką dla członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. Prezydent Francji powiedział to w czasie spotkania z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.
Macron w wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika "Economist" z początku listopada tłumaczył, że problemem NATO jest brak koordynacji między Stanami Zjednoczonymi i Europą. Dodał, że NATO doznało "śmierci mózgowej", a przywództwo USA nie jest już tak jasne.
Słowa francuskiego prezydenta wywołały reakcję u europejskich sojuszników.
Macron: prawdziwy sojusz to działania, a nie słowa
W czwartek po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, Macron odniósł się do swojej wypowiedzi z 7 listopada. Zdaniem prezydenta krytyka Sojuszu była dla jego członków potrzebną pobudką.
- Pokój w Europie, sytuacja w świecie po INF, relacje z Rosją, sprawa Turcji, kto jest wrogiem? - pytał Macron.
- Dopóki te kwestie nie zostaną rozwiązane, nie rozmawiajmy o podziale kosztów, o podziale obciążeń, o tym czy tamtym - dodał i wyraził żal, że dwa ostatnie szczyty NATO skupiały się "tylko na tym, jak zmniejszyć koszt ponoszony przez USA".
Macron sugerował, że Sojusz być może potrzebował "sygnału alarmowego". - Cieszę się, że się pojawił, cieszę się, że wszyscy teraz uważają, że powinniśmy raczej myśleć o naszych celach strategicznych - ocenił i podkreślił, że wspólnym wrogiem sojuszników jest terroryzm.
- Prawdziwy sojusz to działania, decyzje, a nie słowa. Chcę więc, żebyśmy odbyli prawdziwe rozmowy wśród sojuszników - podkreślił.
Stoltenberg o "niepewnych czasach"
Podczas wspólnej konferencji prasowej Stoltenberg potwierdził, że powstał nowy projekt rozłożenia kosztów w NATO. - USA będą płaciły mniej, Niemcy więcej - powiedział. Reszta kosztów ma być rozdzielona "między wszystkich pozostałych sojuszników".
- W niepewnych czasach potrzebujemy silnych międzynarodowych instytucji takich jak NATO - przekonywał Stoltenberg. - Paradoksalnie, podczas gdy pojawiają się pytania o siłę więzi transatlantyckich, Ameryka Północna i Europa współpracują ze sobą bardziej niż kiedykolwiek w ostatnich dekadach - dodał.
"Francja nie zaakceptowała moratorium proponowanego przez Rosję"
Emmanuel Macron odniósł się w czwartek także do doniesień "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Według niemieckiego dziennika z listu prezydenta Macrona do Władimira Putina wynika, że Francja jest gotowa do "wnikliwego przeanalizowania" zaproponowanego przez Rosję wprowadzenia moratorium na rozmieszczenie rakiet pośredniego i średniego zasięgu w Europie.
- Francja nie przyjęła zaproponowanego przez Rosję moratorium na rozmieszczenie rakiet pośredniego i średniego zasięgu w Europie - powiedział francuski przywódca. Dodał, że nowa architektura światowego bezpieczeństwa powinna być budowana wspólnie z Rosją.
- Rozważaliśmy to jako podstawę do dyskusji, nie powinniśmy tego lekceważyć. Bądźmy poważni, chodzi o bezpieczeństwo Europy - podkreślił francuski prezydent. Ocenił, że ważne jest, aby NATO odbyło "konkretne, stanowcze i rozsądne" rozmowy z Rosją. Podkreślił, że Europejczycy muszą być zaangażowani w nowe traktaty dotyczące użycia rakiet.
Prezydent Francji dodał, że Europa musi być zaangażowana w umowy dotyczące używania pocisków rakietowych.
Macron i Stoltenberg spotkali się przed szczytem przywódców państw NATO, który odbędzie się w Londynie w dniach 3-4 grudnia.
Kreml komentuje list
Wcześniej doniesienia "FAZ" o liście Macrona potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. - Macron faktycznie odpowiedział na przesłanie Putina, które zostało rozesłane. Odpowiedź, naturalnie, nie jest szczegółowa. Ale przynajmniej wyrażono tam zrozumienie dla zaniepokojenia (Rosji) i gotowość do dialogu w tej sprawie - powiedział.
Pieskow nie wykluczył, że prezydenci Rosji i Francji omówią ten temat na spotkaniu w Paryżu 9 grudnia przy okazji spotkania "czwórki normandzkiej".
Upadek układu INF
Układ INF o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu podpisali przywódcy USA i ówczesnego ZSRR, Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow, w 1987 roku w Waszyngtonie. Układ przewidywał likwidację arsenałów tej broni, a także zakaz jej produkowania, przechowywania i stosowania. Układem objęte były pociski o zasięgu od 500 do 5500 km.
Stany Zjednoczone zawiesiły przestrzeganie porozumienia m.in. ze względu na nieprzestrzeganie układu przez Rosję. Zdaniem Waszyngtonu Moskwa narusza umowę, rozmieszczając pociski manewrujące 9M729. Rosja odrzuca te zarzuty.
W sierpniu prezydent Rosji Władimir Putin podpisał ustawę o wstrzymaniu przez Rosję udziału w traktacie rozbrojeniowym INF. Minął wtedy termin, jaki USA dały Rosji na powrócenie do jego przestrzegania. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo potwierdził, że Stany Zjednoczone z dniem 2 sierpnia oficjalnie wycofują się z traktatu.
Autor: ft, akw/adso / Źródło: PAP