Film "The Interview" o zamachu na północnokoreańskiego przywódcę Kim Dzong Una pierwszego dnia świąt wyświetlony został w ponad 300 kinach w Stanach Zjednoczonych. W wielu wszystkie bilety zostały wyprzedane.
Plany wejścia filmu na ekrany kin sprawiły, że pod koniec listopada Sony Pictures padła ofiarą cyberataku, który według FBI pochodził z Korei Północnej. W następstwie gróźb hakerów 17 grudnia wytwórnia Sony Pictures anulowała pokazy komedii "The Interview" o fikcyjnym spisku na życie Kim Dzong Una. Do ataku przyznali się hakerzy z grupy Strażnicy Pokoju (GOP). Zagrozili oni zamachami porównywalnymi z 11 września 2001 roku, jeśli film wejdzie do kinowej dystrybucji.
"Stanę w obronie wolności słowa"
Ostatecznie "The Interview" trafił na wielkie ekrany. Film w Boże Narodzenie wyświetliło ponad 300 kin. Bilety w większości z nich zostały wyprzedane. - Chcę być częścią przekazu, że cenzura się skończyła - powiedział po wyjściu z kina 25-letni Nick z Queens.
- Prawdopodobnie nie przyszedłbym obejrzeć tego filmu, ale po tych kontrowersjach stwierdziłem, że stanę w obronie wolności słowa - mówił z kolei widz w Los Angeles, Tamsin Hollow. Film udostępniony został także w internecie. Dostępny jest między innymi na platformach YouTube i Google Play. Za jego obejrzenie trzeba zapłacić 5,99 dolarów, a za zakupienie 14,99 dolarów.
Autor: nsz//rzw / Źródło: Reuters