Filipiński parlament przeważającą większością zagłosował za przedłużeniem do końca roku stanu wojennego na wyspie Mindanao na południu kraju. W regionie trwa islamistyczna rebelia.
W sobotę, 216 spośród łącznie 321 członków obu izb Kongresu, podczas nadzwyczajnego posiedzenia zagłosowało za przedłużeniem stanu wojennego. 18 członków było przeciwnych.
- Parlament przychylił się tym samym do prośby prezydenta Rodrigo Duterte - ogłosił przewodniczący Izby Reprezentantów (izby niższej parlamentu) Pantaleon Alvarez.
Ostrzeżenie przed atakami
Szef sztabu generalnego filipińskiej armii Eduardo Ano ostrzegł w parlamencie, że islamscy ekstremiści mogą zaatakować inne miasta na południu kraju poza Marawi, gdzie od dwóch miesięcy toczą się walki sił rządowych z islamistami. - Istnieje jeszcze wiele innych grup zbrojnych, które mogą przeprowadzić podobne ataki - powiedział Eduardo Ano.
To z powodu tego konfliktu 23 maja prezydent Duterte ogłosił na 60 dni stan wojenny na Mindanao. Dotychczasowy bilans starć żołnierzy z islamistami to blisko 600 zabitych, w tym 428 bojowników, 105 żołnierzy i policjantów oraz 45 cywilów. Około 500 tysięcy mieszkańców musiało uciekać ze swoich domów.
Jednocześnie w sobotę przegłosowano zmiany w prawie ograniczające wolności obywatelskie - zauważa niemiecka agencja dpa.
Protesty przed budynkiem Kongresu
Przeciwnicy przedłużenia stanu wojennego protestowali w sobotę przed budynkiem Kongresu. Część z nich wtargnęła na salę obrad, krzycząc "Nigdy więcej stanu wojennego". - Kiedy jutro się obudzimy, okaże się, że stan wojenny obowiązuje w całym kraju (...) - powiedział senator Franklin Dillon, który głosował przeciw.
Jak zauważa agencja dpa, wielu Filipińczyków pamięta jeszcze czasy stanu wojennego w latach 70., kiedy to z rozkazu dyktatora Ferdinanda Marcosa tysiące jego przeciwników politycznych wtrącono do więzień, a tam torturowano i zabijano.
Doradca Duterte do spraw bezpieczeństwa Hermogenes Esperon zapewnił w sobotę, że obecny rząd nie będzie łamał prawa. - Obowiązujący obecnie stan wojenny ma służyć ochronie mieszkańców Mindanao - powiedział.
Walki z islamistami na Mindanao to najpoważniejszy kryzys, z jakim mierzy się filipiński prezydent od objęcia władzy w czerwcu zeszłego roku - wskazuje agencja AP.
Autor: tas//now / Źródło: PAP