- Estonia jest gotowa wysłać żołnierzy do Ukrainy, aby zagwarantować przestrzeganie ewentualnego porozumienia pokojowego - powiedział w piątek premier Estonii Kristen Michal po spotkaniu z szefem rządu Finlandii Petterim Orpo w Tallinie. Doprecyzował, że chodzi o siły nie większe niż jedna kompania.
Estonia jest kolejnym krajem, który zgłosił gotowość rozmieszczenia swoich żołnierzy w razie zawarcia porozumienia pokojowego. Z inicjatywą jako pierwsze wyszły Francja i Wielka Brytania, które zawiązały tak zwaną koalicję chętnych, czyli krajów gotowych wspierać Ukrainę w dalszym procesie pokojowym.
Polska wielokrotnie powtarzała, że nie wyśle wojsk do Ukrainy, a jej rola powinna polegać na zabezpieczeniu infrastrukturalnym i logistycznym ewentualnej misji pokojowej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Polska "nie wyśle żołnierzy na Ukrainę". Szef MON: mamy inne zadania
Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy
Rozmieszczenie wojsk jest rozważane jako część gwarancji bezpieczeństwa, które kraje zachodnie miałyby udzielić Ukrainie, aby zagwarantować, że Rosja nie będzie naruszała ustaleń ewentualnego porozumienia pokojowego.
Według Białego Domu Moskwa zgodziła się na gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Jednak sam Kreml twierdzi, że ich częścią musi być ona sama, a także Chiny, które choć zapewniają o swojej neutralności, to od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę wzmocniły relacje gospodarcze, polityczne i wojskowe z Rosją. Kreml sprzeciwił się także rozmieszczeniu żołnierzy wojsk państw NATO w Ukrainie.
Autorka/Autor: momo/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/VALDA KALNINA