Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył, że amerykańskie zrzuty broni dla bojowników kurdyjskich broniących Kobane okazały się błędem. Jak dodał, Turcja omawia z USA szczegóły udostępnienia przejścia dla Kurdów idących na odsiecz Kobane.
Na konferencji prasowej w Ankarze Erdogan powiedział, że zrzuty "okazały się błędem", ponieważ "część tej broni zrzuconej z (samolotów) C-130, została przejęta przez Państwo Islamskie".
Dodał, że "wszelka pomoc dostarczona PYD (Kurdyjskiej Partii Unii Demokratycznej - głównej kurdyjskiej partii w Syrii) będzie korzystna dla Partii Pracujących Kurdystanu (PKK)". PKK jest przez Ankarę uznawana za organizację terrorystyczną.
Pytany o zamiary Turcji dotyczące umożliwienia przejścia dla bojowników kurdyjskich z Iraku do Syrii, na pomoc oblężonemu Kobane, Erdogan powiedział, że on sam wysunął tę propozycję w rozmowie z prezydentem USA Barackiem Obamą. Agencja Reutera cytuje tureckiego dziennikarza zbliżonego do rządu, który powiedział w środę, że około 500 kurdyjskich bojowników ma w ciągu najbliższego weekendu przejść do Kobane.
Obrona Kobane
Miasto Ajn al-Arab (kurdyjska nazwa - Kobane), położone w Syrii przy granicy z Turcją, od połowy września jest atakowane przez dżihadystów organizacji Państwo Islamskie. Odmowa zgody Ankary na przepuszczenie przez granicę Kurdów, w tym irackich, którzy chcieli iść z pomocą Kurdom w Kobane, doprowadziła na początku października do kurdyjskich protestów w Turcji. W wyniku starć z policją zginęło ponad 30 osób.
Napięcie zmalało, gdy szef tureckiego MSZ Mevlut Cavusoglu zapowiedział, że jego kraj ułatwi dotarcie irackim peszmergom (kurdyjskim bojownikom) z pomocą do Kobane.
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP