Policjanci wystrzelili pięć pocisków, cztery trafiły. Prokuratura o wynikach sekcji zwłok 45-latka

strzelanina nozownik sosnowiec
"Był bardzo pobudzony, tyle pamiętam"
Źródło: TVN24
Przeprowadzono sekcję zwłok 45-latka, który został postrzelony przez policjantów w Sosnowcu. Mężczyzna metalową rurą uszkadzał samochody, na nagraniu z interwencji widać, że biegł też w stronę policjantów. Wiadomo, że cztery z pięciu wystrzelonych pocisków trafiły mężczyznę. Śledczy czekają na wyniki badań toksykologicznych, zlecono też kolejne badania.

Do zdarzenia doszło w Sosnowcu w czwartek wczesnym rankiem. Tego samego dnia prokuratura poinformowała o wszczęciu dwóch śledztw w tej sprawie. Jedno dotyczy napaści na policjantów, drugie - ewentualnego przekroczenia uprawień przez mundurowych.

Sekcja zwłok 45-latka została przeprowadzona w piątek. "Sporządzenie opinii sądowo-lekarskiej spodziewane jest w najbliższych tygodniach" - poinformowała prokuratura w komunikacie. Bartosz Kilian z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Południe przekazał w rozmowie z TVN24, że według ustaleń śledczych cztery z pięciu wystrzelonych przez policjantów pocisków trafiły w mężczyznę. Dwie kule trafiły w tułów 45-latka, dwie w jego prawą nogę.

Prokuratura ustaliła też, że mężczyzna mieszkał w Skoczowie, a do Sosnowca przyjechał w związku z obowiązkami zawodowymi. Był kierowcą. - Czekamy na toksykologię, zostały pobrane materiały pod kątem alkoholu i substancji psychoaktywnych. Przeprowadzamy badania histopatologiczne - wylicza Kilian.

Strzały w Sosnowcu

Policjanci odebrali w czwartek około piątej rano zgłoszenie o "pobudzonym mężczyźnie z maczetą w dłoni" na ulicy Mikołajczyka. Mężczyzna miał wcześniej uszkodzić zaparkowane tam samochody oraz autobus. Z dotychczasowych informacji przekazanych przez policję wynika, że w wyniku działań mężczyzny zniszczone zostało tylko mienie, żaden ze świadków nie został ranny.

- Usłyszałem jakieś takie niepokojące uderzenie i wyzwiska. Zerknąłem przez okno i widziałem, ze jakiś mężczyzna w bluzie rozpiętej, na boso, atakował samochody. Zadzwoniłem na 112, już byli poinformowani. Policja przyjechała, oddali do niego strzały - opisywał jeden z mieszkańców ulicy Mikołajczyka.

"Gdy policjanci dotarli na miejsce, mężczyzna skierował swoją agresję na nich i nie wykonywał poleceń mundurowych. W związku z bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia policjanci użyli broni palnej, oddając strzały w kierunku napastnika" - poinformowano w policyjnym komunikacie.

Na miejsce została wezwana karetka, ranny został przetransportowany do szpitala. Jego życia nie udało się uratować. Na miejscu zdarzenia prowadzone były czynności pod nadzorem prokuratora, ulica Mikołajczyka została na kilka godzin zamknięta.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: