Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" napisał, że uprowadzona do Rosji i uznana przez rosyjski sąd za winną ukraińska nawigatorka Nadija Sawczenko stała się zakładniczką Władimira Putina. "Rosja zrobiła z ofiary agresorkę" - czytamy w komentarzu. Sąd w Doniecku w obwodzie rostowskim na południu Rosji kontynuuje we wtorek odczytywanie wyroku w sprawie ukraińskiej nawigatorki Nadii Sawczenko.
Ogłoszony ma zostać wymiar kary. Prokuratura domaga się dla Sawczenko 23 lat pozbawienia wolności.
Sedno konfliktu
"Wyrok w sprawie Sawczenko kieruje naszą uwagę na "sedno konfliktu" pomiędzy Rosją a Ukrainą, a także między Rosją a Zachodem" - pisze autor komentarza Julian Hans. Jak zaznacza, "nie warto tracić zbyt wielu słów", aby stwierdzić, że proces "nie spełniał ani standardów państwa prawa, ani prawa międzynarodowego".
Zdaniem publicysty organizując ten proces Rosja nie kierowała się chęcią zemsty, lecz chciała "po fakcie uprawomocnić nielegalne działania swoich polityków i swojej armii przeciwko Ukrainie". Ta interpretacja zakłada, że agresorem nie jest Rosja, lecz "ukraińska nacjonalistka, która zabiła z nienawiści bezbronnych rosyjskich dziennikarzy".
Wszyscy za wszystkich
W negocjacjach o wydanie Sawczenko chodzi o sedno konfliktu. Wymiana jeńców zgodnie z zasadą "wszyscy za wszystkich" oznaczałoby przyznanie się Moskwy do tego, że "nie jest tylko obserwatorem i pośrednikiem między Kijowem a rebeliantami w Donbasie, lecz stroną w wojnie". Z taką interpretacją wydarzeń Rosja walczy od aneksji Krymu za pomocą wszystkich dostępnych środków propagandowych - pisze autor komentarza.
Zdaniem Hansa sukcesem rosyjskiej polityki było porozumienie o rozejmie z Mińska, które "zatuszowało" fakt, iż Rosja jest stroną w wojnie. Wszyscy, którzy zaakceptowali ten dokument, włącznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, wiedzą, że "w rzeczywistości Rosja prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie". Aby ratować pokój, zgodzili się "nie wypowiadać tego publicznie" - czytamy w komentarzu opublikowanym na łamach "SZ".
Woda na młyn Rosji
Alternatywną opcją jest przekazanie Sawczenko przez Rosję ukraińskiemu wymiarowi sprawiedliwości, aby mogła odbyć karę na Ukrainie. "To oznaczałoby jednak, że Kijów uznał rosyjski wyrok, a tym samym rosyjską wersję konfliktu" - ostrzega Hans.
Jego zdaniem Sawczenko stała się zakładniczką, dzięki której Rosja, stosując szantaż, może osiągnąć dwa cele: wymianę lotniczki na rosyjskich żołnierzy oraz rezygnację z prawdy, że to Rosja prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie. "Każda umowa i każdy kompromis, który nie nazywa rzeczy po imieniu, jest zwycięstwem Putina w zabiegach o opinię publiczną ze względu na ewentualne prawne skutki konfliktu, a także na podręczniki historii" - pisze Hans.
Strajk głodowy nawigatorki - ocenia niemiecki publicysta - "pasuje być może do bohaterskiej pozy, którą z lubością kreuje, i może też podoba się jej adwokatom i wielu zwolennikom w ojczyźnie. Jest jednak wodą na młyn Rosji, gdyż zwiększa presję na władze w Kijowie, by zaakceptowały warunki Moskwy, zanim uwięziona umrze" - konkluduje "Sueddeutsche Zeitung".
Wyrok będzie skazujący
W poniedziałek, w pierwszym dniu ogłaszania wyroku, stało się jasne, że wyrok będzie skazujący. Tak zinterpretowano przedstawienie przez sędziego ustaleń postępowania sądowego, choć w tej części wyroku nie dano jeszcze im oceny. Sędzia wskazał m.in., że Sawczenko "dokonała zabójstwa przy uprzedniej zmowie z grupą osób", kierując się motywami "nienawiści i wrogości".
Adwokaci Sawczenko przekonywali w poniedziałek wieczorem, że z proceduralnego punktu widzenia ocenianie wyroku jest przedwczesne. Sama Sawczenko - jak przekazali jej obrońcy - uważa, że sąd jest stronniczy i nie zamierza odwoływać się od wyroku, bez względu na to, jaki on będzie. Według obrony Sawczenko po ogłoszeniu wyroku i jego uprawomocnieniu się ma zamiar prowadzić tzw. suchą głodówkę, czyli nie przyjmować też napojów.
Wzięta do niewoli
Proces Sawczenko rozpoczął się w lipcu zeszłego roku, a do rozpoznania sprawy sąd przystąpił we wrześniu. Według akt sądowych Sawczenko walczyła na wschodzie Ukrainy w szeregach ochotniczego batalionu Ajdar; w czasie starć z siłami prorosyjskimi w obwodzie ługańskim została wzięta do niewoli; 8 lipca znalazła się w Rosji, w areszcie śledczym w Woroneżu.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zarzucił Sawczenko naprowadzanie na cel ognia moździerzy, w wyniku czego śmierć ponieśli dwaj dziennikarze państwowej telewizji Rossija. Sawczenko konsekwentnie zaprzeczała temu i twierdziła, że została uprowadzona przez separatystów do Rosji.
O uwolnienie Sawczenko upominała się niejednokrotnie Unia Europejska i Stany Zjednoczone. Rosyjska organizacja Memoriał, broniąca praw człowieka i dokumentująca zbrodnie stalinowskie, uznała ukraińską lotniczkę za więźnia politycznego.
Autor: asz\mtom / Źródło: PAP