Państwo Islamskie rozpoczęło we wtorek "dużą ofensywę" na kurdyjskie pozycje nieopodal miasta Irbil - donosi CNN, powołując się na kurdyjskie władze. Zdaniem amerykańskich dziennikarzy, po kilku godzinach ostrych walk Kurdom udało się odeprzeć atak.
"Duży atak" został przeprowadzony na kurdyjskie siły stacjonujące w okolicach miast Gwer i Makhmour - twierdzi źródło CNN, cytujące generała Sirwana Barzaniego, dowódcę kurdyjskich wojsk w tamtym sektorze.
Ofensywa dżihadystów rozpoczęła się około godziny 21 czasu lokalnego. Atak nastąpił z kilku kierunków. Mimo tego, że w okolicy znajdowały się samoloty sił koalicyjnych walczących z Państwem Islamskim w Iraku, nie były one w stanie wspomóc Kurdów. Powodem była zbyt mała odległości dzieląca strony.
W środę rano CNN poinformowało, że atak dżihadystów został odparty.
Taktyczne uderzenia
Kurdowie obawiają się przełamania ich linii obronnych w okolicach Irbilu. Gdyby tak się stało, dżihadyści mieliby wolną drogę do kurdyjskiej stolicy. Jednak wtorkowa ofensywa ma też inny cel - bojownicy państwa islamskiego chcą rozciągnąć kurdyjskie siły, żeby zmniejszyć ich presję na Mosul, zajęty przez IS w czerwcu 2014 roku.
Kurdyjskie siły niedawno próbowały otoczyć Mosul w celu odcięcia sił Państwa Islamskiego od dostaw z Syrii i stworzenia dogodnych warunków do odbicia z rąk dżihadystów miasta.