Kolejny szczyt z udziałem Donalda Trumpa i Kim Dzong Una mógłby się odbyć pod koniec roku - oświadczył w poniedziałek doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego John Bolton. Wcześniej podano, że o takie spotkanie poprosił Pjongjang w liście "utrzymanym w ciepłym tonie" i "bardzo pozytywnym", jak mówiła rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders.
Przywódca Korei Północnej zwrócił się do prezydenta Donalda Trumpa z prośbą o rozważenie możliwości zorganizowania drugiego szczytu poświęconego denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego oraz stosunkom dwustronnym - poinformowała w poniedziałek agencja Kyodo.
Pierwsze spotkanie Kim Dzong Una z prezydentem USA Donaldem Trumpem odbyło się 12 czerwca w Singapurze. Przywódca Korei Północnej zadeklarował na nim gotowość "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego" i potwierdził ogłoszone wcześniej wstrzymanie testów jądrowych oraz prób balistycznych.
List "utrzymany w ciepłym tonie"
Rzeczniczka Białego domu Sarah Sanders powiedziała dziennikarzom, że list, jaki Kim Dzong Un skierował do Donalda Trumpa w sprawie spotkania, był "utrzymany w ciepłym tonie" i "bardzo pozytywny" - pisze Reuters.
- Głównym przesłaniem listu jest drugie spotkanie prezydenta Trumpa i Kim Dzong Una. Jesteśmy otwarci i już zaczęliśmy rozważać możliwość zorganizowania takiego szczytu - podkreśliła Sanders.
Rzeczniczka Białego Domu zaznaczyła też podczas poniedziałkowej konferencji, że Waszyngton z nadzieją obserwuje ostatnie posunięcia władz w Korei Północnej, a to, że podczas defilady wojskowej z okazji 70-lecia KRLD "nie było nawet śladu rakiet dalekiego zasięgu", uznano w Waszyngtonie za wyjątkowo dobry prognostyk.
Taką zmianę zauważyły wszystkie agencje prasowe. W przeszłości w czasie parad wojskowych w Korei Północnej często pokazywano nowe uzbrojenie, w tym międzykontynentalne rakiety balistyczne (ICBM). W tym roku rakiety takie nie pojawiły się wśród prezentowanej broni - podała AP i francuska agencja AFP. Potwierdziło to przypuszczenia ekspertów, którzy wskazywali na toczące się negocjacje nuklearne z USA i inne trwające wysiłki dyplomatyczne.
Na uroczystości rocznicowe przybyli do Pjongjangu goście z zagranicy, między innymi trzeci najważniejszy urzędnik Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Li Zhanshu i przewodnicząca rosyjskiej Rady Federacji Walentina Matwijenko. Prezydenci Chin i Rosji, Xi Jinping i Władimir Putin, przekazali Kimowi gratulacje z okazji rocznicy - podała północnokoreańska agencja KCNA.
Kim czeka na odpowiedź USA
Przewodnicząca rosyjskiej Rady Federacji Walentina Matwijenko po spotkaniu z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem poinformowała dziennikarzy, że Kim czeka na odpowiedź USA w kwestii podjętych do tej pory przez Pjongjang kroków w sprawie denuklearyzacji.
Według Matwijenko północnokoreański przywódca zastrzegł, że nie zamierza podejmować żadnych jednostronnych działań w kwestii arsenału atomowego. Przewodnicząca wyższej izby rosyjskiego parlamentu podkreśliła, że Kim Dzong Un wyrażał się o prezydencie USA Donaldzie Trumpie "w sposób uprzejmy i dyplomatyczny".
Spotkanie Kima i Matwijenko odbyło się w sobotę.
Agencja Kyodo, która cytuje poniedziałkową wypowiedź doradcy prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona o możliwości spełnienia prośby Pjongjangu w sprawie drugiego szczytu, podała również, że w ocenie Boltona składanie przez Kim Dzong Una przed ONZ wyjaśnień w sprawie złamania zakazów, jakie na Koreę Północną nałożyła Rada Bezpieczeństwa w swych rezolucjach, "nie będzie konieczne".
Zawieszony raport
Pod koniec sierpnia Rada Bezpieczeństwa ONZ zmuszona była odłożyć decyzję w sprawie publikacji raportu na temat wdrażania międzynarodowych sankcji wobec Korei Północnej w związku ze stanowiskiem Rosji, która zablokowała taką możliwość.
- Raport zostaje zawieszony, ponieważ nie zgadzamy się co do niektórych jego elementów i sposobu przeprowadzenia tego rodzaju postępowania - oświadczył wówczas rosyjski ambasador przy ONZ Wasilij Nebenzia.
W ocenie AFP Rosja miała zastrzeżenia do zawartej w raporcie informacji na temat przekroczenia przez koreański reżim tegorocznego limitu importu ropy naftowej.
W lipcu Stany Zjednoczone oskarżyły Koreę Północną o złamanie nałożonych na ten kraj sankcji ONZ i przekroczenie limitu importu ropy naftowej.
Zgodnie z sankcjami nałożonymi przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w grudniu zeszłego roku Korea Północna mogła rocznie sprowadzić 500 tysięcy ton baryłek ropy. Według amerykańskich informacji na 89 statkach mogła zostać dostarczona ropa w ilości 1 367 628 baryłek, co niemal trzykrotnie przekraczało dopuszczalny limit na 2018 rok.
Autor: kb//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Shealah Craighead