Donald Trump skazany

Źródło:
PAP, Reuters
Donald Trump zapowiada zmianę nazwy Zatoki Meksykańskiej
Donald Trump zapowiada zmianę nazwy Zatoki MeksykańskiejReuters
wideo 2/2
Donald Trump zapowiada zmianę nazwy Zatoki MeksykańskiejReuters

Prezydent elekt Donald Trump został skazany za popełnienie 34 przestępstw w sprawie dotyczącej zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels. Sąd uznał, że jest winny, ale kary więzienia ani grzywny nie zasądził.

Sędzia skazał Trumpa, jednocześnie nakazał jednak bezwarunkowe zwolnienie skazanego od kary. Ogłaszając wyrok, sędzia Juan Merchan przyznał, że decyzja była jedną z najtrudniejszych, z jaką mógł się mierzyć jakikolwiek sędzia i stwierdził, że wydany przez niego wyrok jest podyktowany "nadzwyczajną ochroną prawną urzędu prezydenta".

W rezultacie takiej decyzji Trump został oficjalnie skazany w pierwszej instancji, lecz nie otrzymał kary pozbawienia wolności, kary w zawieszeniu czy grzywny.

- Nie zmniejsza to jednak powagi przestępstwa ani nie usprawiedliwia jego popełnienia w żaden sposób - dodał sędzia.

Wydany przez niego wyrok kończy pierwszą w historii sprawę karną przeciwko byłemu prezydentowi USA.

Stormy Daniels (Nowy Jork, maj 2024 roku)JUSTIN LANE/EPA/PAP

Prokurator: Trump uważa, że jest ponad prawem

Podczas piątkowej rozprawy Trump, który występował online, skrytykował cały proces jako "polowanie na czarownice". Powiedział, że proces był dla niego "okropnym doświadczeniem" i uszczerbkiem na reputacji, i stwierdził, że "nie zrobił nic złego".

Przedstawiciel nowojorskiej prokuratury Josh Steinglass zgodził się, że z uwagi na swoją sytuację Trump nie mógł otrzymać kary, bo wpłynęłaby ona na obejmowanie przez niego urzędu. Mimo to zaznaczył, że Trump otwarcie lekceważył zalecenia sądu, wielokrotnie ostro atakował samego sędziego i że kurator sądowy w notatkach ze spotkań z Trumpem zaznaczył, że prezydent uważa, że jest "ponad prawem". Już po rozprawie Trump ogłosił, że sprawa zakończyła się jego zwycięstwem i porażką jego przeciwników.

Mimo że sędzia Merchan już wcześniej zapowiadał, że Trump zostanie bezwarunkowo zwolniony, prawnicy prezydenta do końca starali się przełożyć lub odwołać ogłoszenie wyroku. Jego starania odrzuciły zarówno sądy stanowe, jak i Sąd Najwyższy USA.

Prawnikom Trumpa udało się jednak znacząco kilkakrotnie opóźnić ten moment: pierwotnie ogłoszenie wyroku planowane było na lipiec. Sprawę skomplikowały zarówno kampania wyborcza, jak i wyrok Sądu Najwyższego przyznający prezydentom szeroki immunitet.

Donald Trump w sądzie (zdjęcie z 30 kwietnia 2024 roku)PAP/EPA/JUSTIN LANE

34 zarzuty fałszowania dokumentów

Choć sprawa dotyczyła czasu przed pierwszą prezydenturą Trumpa, wśród zaprezentowanych w sprawie dowodów były jego rozmowy z doradczynią Hope Hicks już po objęciu prezydentury. Prawnicy Trumpa argumentowali, że fakt ten powinien oznaczać unieważnienie wyroku i zapowiadali, że na tej podstawie odwołają się do sądu apelacyjnego.

Trump został w maju uznany za winnego 34 zarzutów fałszowania dokumentacji biznesowej. Werdykt zapadł jednomyślnie po niecałych dwóch dniach obrad ławników i po trwającym ponad miesiąc procesie.

Prokuratura zarzucała Trumpowi, że ukrywając zapłatę 130 tys. za milczenie Stormy Daniels na temat ich domniemanej relacji, ówczesny kandydat republikanów starał się nielegalnie wpłynąć na wybory.

Przysięgli zgodzili się ze śledczymi, że klasyfikując faktury dla pośredniczącego w transakcji ówczesnego prawnika Michaela Cohena jako zapłatę za usługi prawne, Trump złamał prawo z intencją popełnienia kolejnego przestępstwa, w tym złamania przepisów dotyczących finansowania kampanii wyborczych.

Sprawa w Nowym Jorku jest jedyną z czterech spraw karnych wniesionych przeciwko Trumpowi, która doczekała się finału. Dwie sprawy federalne - dotyczące przetrzymywania tajnych dokumentów zabranych z Białego Domu oraz działań zmierzających do obalenia wyniku wyborów - zostały zakończone w wyniku wyborczego zwycięstwa Trumpa. Sprawa w Georgii dotycząca wywierania wpływów na stanowych urzędników w sprawie wyniku wyborów formalnie nie została oddalona, lecz w praktyce jest wstrzymana na co najmniej kolejne cztery lata.

Autorka/Autor:adso

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JUSTIN LANE