Donald Trump pozywa lokalną gazetę z Iowa, jej wydawcę i szefową firmy sondażowej - informuje CNN. Chodzi o słynny sondaż z kampanii wyborczej.
O tym, że zamierza pozwać gazetę z Iowa, Donald Trump poinformował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, na której - jak pisze BBC - określił media jako "skorumpowane". Dokument tego samego dnia został złożony w hrabstwie Polk w stanie Iowa. Zarzuca się w nim szefowej lokalnej firmy sondażowej "bezczelną ingerencję w wybory" - pisze BBC. Jak podkreśla z kolei CNN, w przeciwieństwie do wielu pozwów Trumpa przeciwko mediom, w których mowa o zniesławieniu, w tej sprawie pozwanym zarzuca się naruszenie stanowej Ustawy o oszustwach konsumenckich.
Sondaż korzystny dla Kamali Harris
Według sondażu, który ukazał się w najgorętszym okresie kampanii wyborczej, Kamala Harris miała niespodziewanie wygrać z Donaldem Trumpem w stanie Iowa, który dotąd uważany był za "bezpieczny" dla kandydata Partii Republikańskiej. Badanie przeprowadziła uznawana za renomowaną sondażownia Ann Selzer dla redakcji "The Des Moines Register". Następnie podchwyciły je inne media. Choć zanosiło się na niespodziankę, w wyborczą noc dość szybko okazało się, że nie będzie sensacyjnego zwycięstwa Kamali Harris w tym rolniczym stanie. Podobnie jak w wyborach w 2016 i 2020 roku wygrał tam Donald Trump. I to różnicą aż 13 punktów procentowych.
- Moim zdaniem było to oszustwo i ingerencja w wybory - podsumował Trump podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Jego prawnicy w piśmie cytowanym przez CNN opisują to jeszcze dosadniej. "Pozwani i ich kohorty w Partii Demokratycznej mieli nadzieję, że sondaż stworzy fałszywą narrację o nieuchronności (zwycięstwa) Harris w finałowym tygodniu kampanii prezydenckiej. Zamiast tego dzień 5 listopada przyniósł monumentalne zwycięstwo prezydentowi Trumpowi, zarówno w głosach elektorskich, jak i głosowaniu powszechnym, dając przytłaczający mandat dla jego priorytetów (wyrażonych w polityce) America First i wyrzucając na śmietnik historii radykalnie socjalistyczną agendę" - napisali prawnicy Trumpa.
Pozew Trumpa. Odpowiedź gazety
Gazeta "The Des Moines Register" przekazała w oświadczeniu cytowanym przez CNN, że zarówno ona, jak i sondażownia Selzer przyznali, iż "sondaż przedwyborczy nie odzwierciedlał ostatecznej przewagi" prezydenta elekta. Opublikowali też pełne dane i szczegóły badania, w tym także jego "wyjaśnienie techniczne". "Podtrzymujemy nasze informacje w tej sprawie i uważamy, że ten pozew jest bezpodstawny" – powiedziała stacji Lark-Marie Anton, rzeczniczka wydającej gazetę spółki Gannett.
Eksperci, z którymi rozmawiał CNN, nie spodziewają się, by pozew miał jakiś poważny ciąg dalszy. "Ten absurdalny pozew jest bezpośrednim atakiem na pierwszą poprawkę (do konstytucji USA). Gazety i firmy sondażowe nie są zaangażowane w 'praktyki oszukańcze' tylko dlatego, że publikują treści i wyniki sondaży, które nie podobają się prezydentowi elektowi Donaldowi Trumpowi. Błędne sondaże nie są ingerencją w wybory ani oszustwem - komentuje w CNN prawnik Robert Corn-Revere, główny doradca Foundation for Individual Rights and Expression.
CNN zwraca uwagę, że Trump bierze przykład z "silnych światowych przywódców", którzy ścigają media "za szereg domniemanych przestępstw, często niezwiązanych z dziennikarstwem".
Źródło: CNN, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images