We wtorek, w swoim pierwszym od sześciu lat wystąpieniu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, Donald Trump skrytykował działalność organizacji, zarzucając jej bezczynność w odpowiedzi na światowe problemy i niekorzystanie z posiadanego potencjału. Dużo miejsca poświecił też na wyliczanie swoich osiągnięć, negatywną opinię na temat imigracji oraz polityki klimatycznej.
W opinii BBC przemówienie Trumpa "było jedną z najwyraźniejszych prezentacji jego sposobu postrzegania świata i najczystszym wyrażeniem jego ideologii". "Jego zwolennicy będą postrzegać to jako trumpizm w czystej postać, a krytycy jako trumpizm bez ładu i składu" - stwierdziła stacja.
Amerykański przywódca w trakcie blisko godzinnego wystąpienia "atakował swoich przeciwników i ich idee, eliminując jednego po drugim". Jak zauważono, w pierwszych słowach zaczął od "chwalenia Stanów Zjednoczonych i siebie samego". Następnie "zaatakował gospodarzy", czyli ONZ, mówiąc, że organizacja nie pomogła mu w zaprowadzaniu pokoju ani w sprawie migrantów chcących dostać się nielegalnie do USA.
"Sześć lat temu śmiali się, w tym roku słuchali go głównie w milczeniu"
BBC zwróciła uwagę, że w tej kwestii Trump ma rację, gdyż "wielu analityków kwestionuje skuteczność ONZ w rozwiązywaniu konfliktów, wskazując w szczególności na impas w Radzie Bezpieczeństwa i nieudolną biurokrację tego organu".
Stacja, podobnie jak inne brytyjskie media, zwróciła uwagę, że największą krytykę amerykański przywódca skierował w stronę europejskich sojuszników, atakując ich za inwestowanie w energię odnawialną i otwieranie granic dla migrantów.
"Był to Trump w czystej postaci: obrona Ameryki i państwa narodowego, atak na multilateralizm i globalizm (…) Sześć lat temu słuchacze Trumpa w ONZ śmiali się z jego niekiedy nieprawdziwych twierdzeń, w tym roku słuchali go głównie w milczeniu" – zauważyła BBC.
Europa "chłopcem do bicia" dla Trumpa
Dziennik "The Guardian" napisał, że choć Trump przemawiał do 192 innych przywódców świata uczestniczących w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, to "prawdziwym celem jego wtorkowego przemówienia była Europa, którą wielokrotnie przedstawił jako chłopca do bicia w antyliberalnej, pełnej przemocy polemice".
Brytyjski dziennik zauważył, że w swoim przemówieniu Trump nie wspomniał o europejskich wyborcach, ale oskarżył przywódców o "niszczenie przez nich dziedzictwa".
Jest to pogląd podzielany przez prawicowe ugrupowania polityczne działające na Starym Kontynencie, "z którymi prezydent USA i jego sojusznicy coraz bardziej się zaprzyjaźniają". Zdaniem gazety, wypowiedź Trumpa "brzmiała tak, jakby Biały Dom szukał okazji do kłótni z Europą".
"Spodziewajcie się więcej takich działań"
"Zapomnijcie o uprzejmym Trumpie, to było bezpardonowe znęcanie się nad Europą" – ocenił dziennik "Times".
Gazeta podkreśliła, że nie należy ignorować słów Trumpa wypowiedzianych podczas debaty na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, gdyż "odzwierciedlają one szerszy problem w jego administracji". "Chociaż prezydent USA zapowiedział, że nie będzie uczył krajów Bliskiego Wschodu, jak żyć, to członkowie jego gabinetu postrzegają sytuację w Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej w zakresie migracji i energetyki jako realne zagrożenie dla bezpieczeństwa" – czytamy na łamach dziennika.
"Spodziewajcie się więcej takich działań w nadchodzących miesiącach. Dla administracji Trumpa naprawianie Europy to nie tylko hobby – to klucz do bezpieczeństwa Zachodu" - ocenia "Times".
Autorka/Autor: akr/adso
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański