W niedzielę Donald Trump udostępnił na założonej przez siebie platformie społecznościowej Truth Social post sugerujący, jakoby miał poparcie fanek Taylor Swift. "Akceptuję!" - napisał w komentarzu. W ciągu kolejnych dwóch dni wpis byłego prezydenta został podany dalej blisko trzy tysiące razy i zebrał ponad dziewięć tysięcy polubień. Zarazem trafił na czołówki światowych mediów jako przykład dezinformacji. Zawierał on bowiem mogące wprowadzać w błąd obrazy wykreowane przy pomocy sztucznej inteligencji. "Trump publikuje fałszywe zdjęcia Taylor Swift i jej przyjaciółek wykonane przez sztuczną inteligencję, fałszywie sugerując, że ma poparcie piosenkarki" - napisało CNN. "Trump fałszywie sugeruje, że Taylor Swift go popiera" - wskazało z kolei BBC.
Post wywołał negatywną reakcję wśród fanów Swift, znanych jako Swifties, którzy oskarżyli Trumpa o rozpowszechnianie dezinformacji.
Taylor Swift jak Wuj Sam
Większość udostępnionych przez Trumpa obrazów pierwotnie zostało opublikowanych na X (dawniej Twitter - red.) przez konto deklarujące w swoim opisie przynależność do ruchu MAGA (Make America Great Again - red.), który skupia zagorzałych zwolenników byłego prezydenta. Jedna z tych grafik stanowiła przeróbkę używanego podczas dwóch wojen światowych plakatu, nakłaniającego do wstępowania do amerykańskiej armii. Zamiast wykorzystanego w oryginale wizerunku Wuja Sama (personifikacji Stanów Zjednoczonych - red.) obraz ten przedstawiał jednak twarz Taylor Swift. Opatrzono go napisem o następującej treści: "Taylor chce, byś głosował na Donalda Trumpa".
Wizerunki fanek stworzone przez AI
Poza wspomnianym plakatem z konta swojego zwolennika Trump zaczerpnął jeszcze dwie inne grafiki. Te przedstawiały kobiety ubrane w koszulki z napisem "Swifties for Trump" (Fani Taylor Swift dla Trumpa - red.). Zgodnie z ustaleniami CNN i NBC News, nie wszystkie z widocznych na tych obrazach osób istnieją w rzeczywistości. W ocenie portali część z nich miała stworzyć sztuczna inteligencja. Wykreowane przez AI zdają się też osoby przedstawione na kolejnej grafice, jaką Trump rozpowszechnił w niedzielę.
Tę polityk również zaczerpnął z platformy X. Udostępniło ją tam wspierające go konto o nazwie "@amuse" (rozrywka - red.). Grafika ta składała się z napisu sugerującego, jakoby po odwołaniu koncertów artystki w Wiedniu jej fani mieli zwrócić się w stronę Trumpa, oraz sześciu przypominających zdjęcia wizerunków kobiet ubranych w koszulki z napisem "Swifties for Trump". Jak jednak zauważa na X sam użytkownik "@amuse", niemal wszystkie te wizerunki stanowią nieznacznie zmienione warianty wyglądu jednej osoby.
ZOBACZ TEŻ: Łzy, złość, wściekłość, wdzięczność. Fani w szoku po odwołaniu koncertów Taylor Swift
Odpowiadając na słowa innego internauty, który stwierdził, że "AI nawet się nie postarało, żeby stworzyć różne kobiety", "@amuse" odpisał, że "(AI) przynajmniej zmieniło im włosy". Mierząc się z zarzutami rozpowszechniania fałszywych treści, użytkownik wskazał też na fakt, iż oznaczył on grafikę jako "satyra", a w jej opisie podkreślił, że "choć powinien istnieć, ruch 'Swifties for Trump' nie istnieje". W innym poście twitterowicz wyraził swoje rozbawienie faktem, że Donald Trump podał dalej dodany przez niego obraz. Sam Trump nie wskazał nigdzie na pochodzenie grafik.
Taylor Swift w centrum wielu teorii spiskowych
Pojawienie się na kontach popleczników Donalda Trumpa obrazów sugerujących, jakoby fanki Taylor Swift obdarzyły polityka swoim poparciem, jest o tyle zaskakujące, że dotąd członkowie MAGA zwykli przedstawiać wokalistkę w negatywnym świetle. Z uwagi na jej krytyczne uwagi na temat Trumpa oraz wcześniejsze deklaracje poparcia dla wybranych demokratów, w tym Joe Bidena, w przeszłości wikłali ją też w liczne teorie spiskowe.
Podejrzewali artystkę m.in. o bycie tajnym agentem Pentagonu czy o celowe poszerzanie grupy swoich fanów, by w przyszłości poparły reelekcję Bidena. Poplecznicy Trumpa podważali również autentyczność związku Taylor Swift z Travisem Kelcem, utrzymując, że został on sztucznie wykreowany na potrzeby rozpowszechniania szczepionek przeciwko COVID-19 (Kelce w przeszłości promował szczepionkę firmy Pfizer - red.).
Przed tegorocznym finałem Super Bowl popularyzowano teorie spiskowe, zgodnie z którymi awans drużyny Kelce'a do finału rozgrywek został ukartowany, by w trakcie oglądanego przez miliony meczu sportowiec mógł wraz z Taylor Swift wesprzeć Partię Demokratyczną.
ZOBACZ TEŻ: Taylor Swift. Skąd wziął się jej fenomen?
Podczas poprzednich wyborów Taylor Swift publicznie opowiedziała się za kandydaturami Joe Bidena i Kamali Harris. W tegorocznej kampanii nie wskazała jeszcze, kogo popiera na stanowisko prezydenta USA. "To oczywiste, że każdy kandydat wolałby mieć jej 279 milionów obserwatorów z Instagrama po swojej stronie" - pisał jeszcze przed wycofaniem się Bidena z wyścigu znany komentator "Sports Illustrated" Mike Fisher. Od tego czasu liczba osób śledzących artystkę na Instagramie wzrosła o kolejne 4 miliony.
Autorka/Autor: jdw//az
Źródło: BBC, NBC News, CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALLISON DINNER, MIGUEL A. LOPES/PAP/EPA