Przed sądem wojskowym w Jaffie rozpoczął się w poniedziałek proces izraelskiego żołnierza oskarżonego o dobicie rannego Palestyńczyka, który - jak pisze AFP - prawdopodobnie nie stanowił już żadnego zagrożenia.
Przewodniczący składu sędziowskiego odczytał akt oskarżenia 19-letniego Elora Azarii. Zarzuca mu się, że 24 marca w Hebronie, na Zachodnim Brzegu Jordanu, zastrzelił leżącego na ziemi rannego Palestyńczyka. Ofiara wcześniej zaatakowała nożem izraelskich wojskowych.
Początkowo podawano, że dwaj Palestyńczycy zaatakowali i ranili nożem żołnierza, po czym zostali zastrzeleni przez izraelskich wojskowych. Jednak na ujawnionym później nagraniu wideo widać, że jeden z palestyńskich napastników jeszcze żył, gdy żołnierz strzelił mu w głowę.
Jak ocenia AFP, przypadek Azarii, który posiada także francuski paszport, podzielił Izraelczyków: jedni nawołują do poszanowania przez armię wartości etycznych i proporcjonalnego stosowania siły, inni zaś bronią żołnierza, podkreślając rosnącą w ostatnich miesiącach liczbę palestyńskich ataków.
Domagano się jego uwolnienia
Azaria oskarżony został o zabójstwo; nie postawiono mu natomiast cięższego zarzutu morderstwa. Zarzut zabójstwa, zakładający, że czynu dokonano w sposób nieumyślny, może pociągnąć za sobą karę do 20 lat więzienia. Jednak żołnierz ma wielu zwolenników, w tym prawicowych polityków, którzy wzywali do jego uwolnienia. W kwietniu ponad 60 tys. osób podpisało internetową petycję, domagając się odznaczenia go za bohaterstwo.
Hebron znalazł się w centrum trwającej od kilku miesięcy fali palestyńskich ataków ulicznych na izraelskich żołnierzy.
Autor: kło//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Israel Defence Forces