Do 1998 r. był w rosyjskiej armii, teraz szefuje służbie bezpieczeństwa na Ukrainie


Nowo mianowany przez prezydenta Wiktora Janukowycza szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Ołeksandr Jakymenko był w przeszłości oficerem armii Federacji Rosyjskiej, a po przejściu do pracy na Ukrainie nazywał swą obecną firmę "KGB".

W czwartek niezależna stacja telewizyjna TVi ustaliła, że Jakymenko służył w rosyjskiej armii do 1998 r. "Bezpieczeństwem jakiego kraju będzie się najbardziej przejmował Jakymenko na nowym stanowisku?" - zastanawia się stacja.

Janukowycz mianował Jakymenkę na szefa SBU w środę wieczorem. Media piszą, że jest on człowiekiem związanym ze starszym synem prezydenta, Ołeksandrem. Dotychczas Jakymenko był zastępcą szefa SBU, a wcześniej pracował w Doniecku, skąd pochodzi rodzina szefa państwa ukraińskiego.

"KGB w Doniecku"

TVi trafiła na profil Jakymenki na forum internetowym absolwentów wyższej wojskowej szkoły lotniczej w Jejsku w Kraju Krasnodarskim na południu Rosji; szkołę ukończył w 1986 r. Po odejściu z rosyjskiej armii nowy szef SBU Ukrainy pisał na tym forum w 2006 r., że "obecnie pracuje w KGB w Doniecku". Jakymenko ubolewał także nad zmianami organizacyjnymi w armii rosyjskiej, w wyniku czego zlikwidowano m.in. jednostkę wojskową, w której służył.

Nic nowego Jedna z pierwszych afer dotyczących obecności Rosjan w otoczeniu prezydenta Janukowycza wybuchła kilka miesięcy po zaprzysiężeniu go na stanowisko w 2010 r. Prasa oburzała się wtedy, że głównym ochroniarzem prezydenta jest obywatel Rosji Wiaczesław Zaniewski. Gazeta "Ukraina Mołoda" pisała nawet, że Zaniewski "może być oficerem rosyjskich służb specjalnych". Kolejne zainteresowanie mediów na Ukrainie wywołało mianowanie na początku 2012 r. na ministra obrony Dmytro Sałamatina, który do 1999 r. był obywatelem Rosji. Opozycja twierdziła wówczas, że Sałamatin mógł współpracować z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU. Do ostatniego odkrycia medialnego dotyczącego Rosjan w otoczeniu Janukowycza doszło w środę. Prezydent zaproponował parlamentowi kandydaturę Ihora Sorkina na stanowisko nowego prezesa Banku Narodowego (NBU). Dziennikarze ustalili, że kandydat jest prywatnie synem wysokiego rangą urzędnika rosyjskiego Gazpromu

Autor: mtom / Źródło: PAP