Szef irańskiego MSZ Mohammad Dżawad Zarif uważa, że po rozpoczynających się we wtorek w Genewie dwudniowych rozmowach sześciu światowych mocarstw z Iranem "konieczne jest" spotkanie na poziomie ministerialnym, by sfinalizować ewentualne porozumienie. Poniedziałkowy "Financial Times" uważa zaś, że w czasie rozmów z Iranem negocjatorzy obu stron muszą mierzyć wysoko.
"Mam nadzieję, że do środy będziemy mogli wypracować mapę drogową, lecz (...) najprawdopodobniej trzeba będzie zorganizować nowe spotkanie ministerialne" - napisał Zarif w niedzielę wieczorem na swym Facebooku. "Chcemy zmienić podejście z ostatnich lat, które nie dało żadnego rezultatu" - dodał.
Spotkanie przedstawicieli grupy 5+1 (pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa - USA, Rosji, Chin, Francji i Wielkiej Brytanii - oraz Niemiec) i Iranu, którzy mają rozmawiać na temat kontrowersyjnego irańskiego programu nuklearnego, ma odbywać się na poziomie dyrektorów politycznych i wiceministrów spraw zagranicznych.
W niedzielę agencja AFP informowała, że rozmowy rozpocznie we wtorek minister Zarif; następnie ma je prowadzić szef irańskich negocjatorów ds. nuklearnych, wiceminister spraw zagranicznych ds. prawnych i międzynarodowych Abbas Aragczi.
23 września przedstawiciel amerykańskich władz powiedział anonimowo, że sekretarz stanu USA John Kerry weźmie udział w genewskich rokowaniach.
Do pierwszego spotkania ministrów spraw zagranicznych "szóstki" i Iranu po pięciomiesięcznej przerwie doszło pod koniec września w Nowym Jorku na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Poprzednia ich runda zakończyła się na początku kwietnia w Kazachstanie bez zbliżenia stanowisk stron.
Przedstawiciele 5+1 domagają się od Iranu zamknięcia ośrodka wzbogacania uranu w Fordo i przekazania za granicę zasobów uranu wzbogaconego do 20 proc.
Jak będzie grał Iran?
Szef irańskich negocjatorów ds. nuklearnych, na którego w niedzielę powoływała się tamtejsza telewizja państwowa, oświadczył, że Teheran odmawia odesłania za granicę swych zapasów wzbogaconego uranu. Jak to ujął Abbas Aragczi, "dla Iranu czerwoną linią w negocjacjach jest wzbogacanie uranu".
Podkreślił, że zespół irańskich negocjatorów ds. nuklearnych "będzie bronił praw Iranu i nie ustąpi ani na jotę" w sprawie cywilnego wykorzystania technologii jądrowej, w tym wzbogacania uranu.
A jak inni?
Z kolei poniedziałkowy "Financial Times" uważa, że w czasie rozmów z Iranem negocjatorzy obu stron muszą mierzyć wysoko.
Dziennik podkreśla, że rozpoczynające się w Genewie rozmowy będą najważniejsze od wielu lat, a nadzieje na przełamanie trwającego od lat impasu podbudował wybór Hasana Rowhaniego na prezydenta Iranu. "W Genewie Amerykanie i ich sojusznicy przekonają się, czy w irańskich korytarzach władzy faktycznie zamieszkał nowy duch kompromisu" - zaznacza "Financial Times".
Ocenia jednocześnie, że "zachodnia ekscytacja po wyborze Rowhaniego poszła nieco zbyt daleko, choć rozmowę telefoniczną prezydenta Baracka Obamy z irańskim prezydentem, pierwszą od dekad, należy uznać za "dobrze rokującą".
"Jednak rozejm w kwestiach nuklearnych może być jedynie rezultatem złożonych technicznych negocjacji, które dla obu stron będą wymagające" - zastrzega.
Przypomina następnie, że obie strony wiedzą, na czym im najbardziej zależy: Iran dąży do zniesienia międzynarodowych sankcji, które rujnują irańską gospodarkę, a USA chcą nałożenia poważnych ograniczeń na irański program nuklearny, aby uniemożliwić Teheranowi zbudowanie bomby atomowej.
Łatwo nie będzie
"Financial Times" podkreśla, że zarówno Obama, jak i Rowhani mają trudnych partnerów do przekonania. Prezydent USA musi zapewnić Izrael i Republikanów, że irańska groźba została faktycznie oddalona, a Rowhani przekonać ultrakonserwatystów, zwłaszcza przywódcę duchowo-politycznego ajatollaha Alego Chameneia, że nuklearna infrastruktura pozostanie nienaruszona.
Dziennik podsumowuje, że w zamian za złagodzenie sankcji gospodarczych Iran musi zgodzić się na znaczące ograniczenie programu nuklearnego: rezygnację z produkcji i składowania wysoko wzbogacanego uranu, zgodę na międzynarodowe inspekcje i ograniczenie pozostałych elementów programu.
Irański atom
Iran systematycznie zaprzecza zarzutom dotyczącym zamiarów budowy bomby atomowej; twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter wyłącznie cywilny. Opublikowany w listopadzie 2011 roku poufny raport MAEA zawiera informacje dotyczące istnienia potencjalnie militarnych aspektów irańskiego programu nuklearnego.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Image (c) 2012 DigitalGlobe, Inc.