O godz. 17.39 czasu polskiego David Cameron wyszedł wraz z rodziną przed drzwi swojej siedziby przy Downing Street 10. W krótkim wystąpieniu podziękował Brytyjczykom i mówił o kraju, jaki "zostawia", wychodząc ze swojej siedziby "po raz ostatni". Na koniec podziękował "miłości swojego życia" - żonie i dzieciom. Wsiadł z całą rodziną do samochodu i pojechał złożyć rezygnację na ręce królowej.
Cameron mówił, że kiedy stał w tym miejscu po raz pierwszy, w maju 2010 r., obiecywał, że jako szef rządu zadba o to, by Brytyjczycy zawsze "konfrontowali się z naszym problemami wspólnie, jako kraj" i rozwiązywali je "jako naród". - Nie wszystkie decyzje, które podjęliśmy, były dobre, ale dzisiaj nasz kraj jest o wiele silniejszy - powiedział.
Sukcesy, podziękowania i życzenia
Wyliczał, że w tej dekadzie deficyt budżetowy został ograniczony "o 2/3", zmniejszyło się bezrobocie i powstał "milion nowych prywatnych firm". - Politycy często zapominają o tym, że w polityce nie chodzi o plany, ale o ludzkie życie. To ono jest najważniejsze - dodał po chwili.
Powiedział, że myśli o dzieciach, które dzięki nowemu programowi adopcyjnemu i nowym regułom ich przyznawania dostały nowe domy, o rodzicach, którzy mogą wysyłać dzieci do bezpłatnych szkół, a także "o parach [homoseksualnych - red.], które mogły wziąć ślub, a wcześniej nie miały tej szansy".
Powiedział, że jest dumny z inwestycji w służbę zdrowia. Na początku jego urzędowania "18 tys. ludzi czekało co roku na operacje, dzisiaj - 800 osób. Oczywiście to wciąż za dużo" - powiedział.
Następnie zwrócił się do żony i dzieci. Podzielił się wspomnieniem dotyczącej najmłodszej córki, która kiedyś weszła do jednego z pudeł z dokumentami przed jego kolejną podróżą zagraniczną i poprosiła, by zabrał ją ze sobą. - Cóż, kochanie, nigdy więcej pudeł - uśmiechnął się w jej stronę.
Podziękował też żonie Samancie, "miłości jego życia", "wspaniałej matce, kobiecie i bizneswoman", która "przez ostatnie sześć lat pełniła bezpłatnie służbę publiczną".
- Służyć krajowi przez sześć lat było największym zaszczytem w moim życiu. Moim jedynym marzeniem jest to, by krajowi się wiodło - powiedział na koniec David Cameron.
Reporterzy poprosili go o ostatnie zdjęcie pamiątkowe z rodziną na tle drzwi do rezydencji przy Downing Street 10. Po chwili Cameron wsiadł z żoną i dziećmi do dwóch samochodów i z obstawą policji pojechał do Pałacu Buckingham, by na ręce królowej Elżbiety II złożyć swoją rezygnację.
Po godz. 18.30 Pałac Buckingham poinformował, że dymisja została przyjęta.
Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters