16-letnia Afroamerykanka została śmiertelnie postrzelona przez policjanta podczas interwencji w mieście Columbus w stanie Ohio. Jak wynika z nagrania opublikowanego przez policję, dziewczyna uczestniczyła w bójce i była uzbrojona w nóż. Trwa śledztwo w tej sprawie. Funkcjonariusz, który pociągnął za spust, został odsunięty od służby na czas dochodzenia.
Do tragicznej w skutkach policyjnej interwencji doszło około pół godziny przed ogłoszeniem werdyktu w głośnej sprawie zabójstwa Afroamerykanina George'a Floyda. Ława przysięgłych w Minneapolis uznała byłego policjanta Dereka Chauvina winnym morderstwa. Sędzia Peter Cahill zapowiedział, że wyda wyrok o wymiarze kary w ciągu ośmiu tygodni.
Nastolatka z nożem zastrzelona przez policję
Szef policji w Columbus w stanie Ohio Michael Woods powiedział, że funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie na telefon alarmowy o próbie napaści z użyciem noża na południowym wschodzie miasta.
Policja udostępniła nagranie z kamery umieszczonej na mundurze jednego z funkcjonariuszy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia. Widać na nim młodą Afroamerykankę wymachującą nożem w trakcie bójki na trawniku przed jednym z domów. Nastolatka rzuca się na inną dziewczynę, która upada na plecy, po czym atakuje kolejną - opisuje agencja Reutera. Zaatakowana dziewczyna próbuje zasłonić się rękami, opierając się o zaparkowany na chodniku samochód, podczas gdy napastniczka unosi rękę, w której trzyma nóż. W tym momencie jeden z policjantów pociąga za spust.
Na nagraniu widać, jak postrzelona nastolatka upada na maskę stojącego obok auta, po czym osuwa się na ziemię. Broń, którą chwilę wcześniej trzymała w dłoni, wyglądająca na nóż kuchenny, leży obok niej na chodniku, gdy policjant próbuje udzielić dziewczynie pomocy medycznej.
Ranna nastolatka trafiła do szpitala, ale niedługo później zmarła.
Miejscowe władze podały jedynie, że to 15-letnia Afroamerykanka, nie ujawniając jej tożsamości. Członkowie rodziny zidentyfikowali ją jednak jako 16-letnią Makiyah Bryant - podaje agencja Reutera.
Śmierć dziewczyny wywołała protesty w największym mieście Ohio. Uczestnicy demonstracji skandowali imię zastrzelonej. Oburzony tłum, który zebrał się na miejscu zdarzenia, przemaszerował przed komisariat.
"Jedna młoda dziewczyna nie wróci dziś do domu"
Szef miejscowej policji Michael Woods powiedział na konferencji prasowej, że nagranie z interwencji zostało udostępnione już kilka godzin po zdarzeniu, by zapewnić "przejrzystość" postępowania. Woods poinformował, że wszczęto już dochodzenie w tej sprawie.
Dane funkcjonariusza, który oddał strzał do nastolatki nie zostały upublicznione, ale jak zwracają uwagę amerykańskie media, z nagrania wynika, że to biały mężczyzna. Szef policji poinformował, że zostanie on "zdjęty z ulicy" na czas dochodzenia.
Burmistrz miasta Andrew Ginther powiedział, że po wstępnej analizie materiału filmowego wynika, że policjant, który oddał strzał "podjął działania, by chronić inną młodą dziewczynę". - Ale jedna młoda dziewczyna nie wróci dziś do domu - zaznaczył. Poprosił wszystkich, by modlili się o spokój. - Dziś wieczorem modlimy się za tę rodzinę, za to miasto i za naszych sąsiadów - dodał.
- Śmierć nastoletniego dziecka jest druzgocąca, to mogła być moja wnuczka - powiedział na konferencji prasowej szef departamentu bezpieczeństwa publicznego w Columbus Ned Pettus. - Rodzina zasługuje na odpowiedź, miasto zasługuje na odpowiedź - wezwał.
"Nie zasługiwała, by zostać zastrzelona na ulicy jak pies"
Ciotka zabitej Hazel Bryant powiedziała lokalnym mediom, że dziewczyna mieszkała w domu zastępczym i wdała się w sprzeczkę z kimś z tego miejsca.
- Była dobrym dzieckiem. Tak, miała problemy, ale nie zasługiwała, by zostać zastrzelona na ulicy jak pies - mówiła kobieta.
Źródło: Reuters, PAP