- Andrzej Poczobut jest dziennikarzem i działaczem polskiej mniejszości na Białorusi.
- Prokuratura w Mińsku oskarżyła go o "rehabilitację nazizmu".
- Polskie władze wciąż zabiegają o uwolnienie Poczobuta, który jest w więzieniu od ponad czterech lat.
- Po co ich trzymać po 10-12 lat - mówił o uwolnieniu więźniów politycznych w swoim kraju białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka. Słowa te padły w środę, w czasie jego spotkania z ideologami, historykami i ekspertami, poświęconego Dniu Jedności Narodowej Białorusi.
Łukaszenka zapowiedział, że więźniowie w jego kraju będą "stopniowo i spokojnie" wypuszczani na wolność. W pierwszej kolejności - jak stwierdził - więzienia opuszczą ci, których kandydatury zatwierdzą członkowie komisji do spraw rozpatrywania wniosków obywateli Białorusi w sprawie naruszenia przez nich prawa.
Co z Andrzejem Poczobutem?
W czwartek 11 września Łukaszenka uwolnił 52 więźniów politycznych, w tym 14 cudzoziemców. Wcześniej dyktator spotkał się w Mińsku z wysłannikiem prezydenta USA Johnem Coalem.
Polskie MSZ podało, że wśród uwolnionych jest trójka obywateli Polski i ósemka obywateli Białorusi, współpracowników niezależnej telewizji Biełsat.
W więzieniu wciąż pozostaje Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi.
Łukaszenka wspomniał o nim w czasie środowego spotkania, przypominając, że komisja do spraw rozpatrywania wniosków obywateli Białorusi w sprawie naruszenia przez nich prawa musi wydać pozytywną opinię. - A co, jeśli (członek komisji - red.) Mukowozczik powie, "ten kandydat na ułaskawienie to łajdak". No to wycofamy się i powiemy: nie. Tak jak w przypadku Poczobuta i innych - mówił Łukaszenka.
62-letni Andriej Mukowozczik jest dziennikarzem gazety "SB. Biełaruś siegodnia" (SB to skrót - Sowietskaja Biełarussija) i zwolennikiem reżimu w Mińsku. Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy nazwało go "jedną z głównych i najbardziej kontrowersyjnych tub propagandowych w kraju".
W lipcu 2021 roku Mukowozczik trafił na listę sankcyjną Unii Europejskiej. Jego artykuły na łamach "SB. Biełaruś siegodnia" zostały uznane za "jedno z głównych narzędzi propagandy rządowej, obejmujące groźby śmierci wobec tych, którzy przeciwstawiają się reżimowi, dyskredytację niezależnych dziennikarzy i zwolenników opozycji" - przypomniało Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy.
Oskarżenia białoruskiej prokuratury
W marcu tego roku minęły cztery lata od zatrzymania Andrzeja Poczobuta w Grodnie. Białoruska prokuratura oskarżyła go o "rehabilitację nazizmu", a także o "wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi".
Od maja 2023 roku Poczobut odbywa karę ośmiu lat więzienia w kolonii karnej w Nowopołocku.
- Wszyscy wiedzą, że Andrzej Poczobut jest pierwszy na liście naszych oczekiwań. Nie wykluczam, że to jest powód, dla którego nie chcą go wypuścić - powiedział premier Donald Tusk po uwolnieniu przez Łukaszenkę 52 więźniów politycznych.
Wysiłki w sprawie uwolnienia Poczobuta
Tusk zaznaczył, że każde uwolnienie obywateli polskich z białoruskich więzień, zwłaszcza osób skazanych z przyczyn politycznych, jest przyjmowane z satysfakcją, choć efekty rozmów z Mińskiem pozostają - jak wskazał - "dalece niewystarczające".
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski mówił wcześniej, że o uwolnienie Andrzeja Poczobuta polskie władze zabiegają "każdego dnia".
Autorka/Autor: Tatiana Serwetnyk/kab
Źródło: Zerkalo, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Pacewicz/PAP