Eksperci badający wrak Bayesiana, który w sierpniu zatonął u wybrzeży Sycylii, apelują o zwiększenie ochrony leżącego na dnie wraku. Wszystko przez poufne dane, które mogą znajdować się na pokładzie luksusowego jachtu i obawę, że dostaną się w ręce obcych wywiadów - pisze CNN, powołując się na liczne źródła.
Głośna tragedia jachtu Bayesian, który 19 sierpnia tego roku zatonął w pobliży Porticello na Sycylii, zyskuje dodatkowy wymiar. Jak pisze CNN włoscy prokuratorzy, którzy prowadzą śledztwo w sprawie licznych zarzutów spowodowania katastrofy uważają, że na pokładzie 56-metrowej jednostki mogą znajdować się "wysoce poufne dane powiązane z wieloma zachodnimi służbami wywiadowczymi". Stacja podaje, że informację taką potwierdziły cztery źródła związane ze śledztwem i operacją ratunkową.
Tajne dane na pokładzie wraku Bayesiana
Śledczy, którzy dotąd obawiali się raczej złodziei, skuszonych wizją szybkiego zarobku na wydobytej z wraku biżuterii i innych drogich przedmiotach, teraz zwracają uwagę na inne zagrożenie. Chodzi o tajne dane, które mogą znajdować się w Bayesianie, a na które chrapkę mogą mieć zagraniczne wywiady, w tym Rosji i Chin. Dlatego poprosili o ścisłą ochronę jachtu, zarówno nad, jak i pod wodą.
Skąd tajne dane na pokładzie superjachtu bogacza? Jak pisze CNN, brytyjski potentat technologiczny Mike Lynch, którego żona - poprzez swoją firmę - była właścicielką Bayesiana, był związany z brytyjskimi, amerykańskimi i innymi służbami wywiadowczymi. Założone przez niego i sprzedane w tym roku przedsiębiorstwo Darktrace zajmowało się cyberbezpieczeństwem, a sam Lynch był również doradcą brytyjskich premierów Davida Camerona i Theresy May - podkreśla stacja.
W leżącym na głębokości 50 metrów luksusowym jachcie znajdują się prawdopodobnie wodoszczelne sejfy zawierające dwa szyfrowane twarde dyski, a na nich ściśle tajne informacje, w tym kody dostępu - powiedział anonimowo CNN urzędnik zaangażowany w akcję ratunkową. Niektórzy z 15 ocalałych mieli zeznać prokuratorom, że Lynch "nie ufał usługom w chmurze" i miał zawsze trzymać dyski z danymi w bezpiecznym przedziale jachtu - twierdzi stacja powołując się na źródło w prokuraturze.
Do zatonięcia jachtu Bayesian doszło 19 sierpnia tego roku w pobliżu miejscowości Porticello, niedaleko Palermo na Sycylii, po przejściu trąby powietrznej. Zginęło siedem osób, wśród nich brytyjski miliarder Mike Lynch i jego 18-letnia córka Hannah oraz prezes Morgan Stanley International Jonathan Bloomer z żoną. Służby uratowały 15 z 22 osób, jakie znajdowały się na pokładzie jednostki.
Prokuratorskim śledztwem w sprawie katastrofy objęto między innymi kapitana Bayesiana. Nie wyklucza się błędu ludzkiego, a jako jedną z możliwych przyczyn wskazuje to, że zlekceważono oznaki nadchodzącej burzy, a klapy jachtu mogły być otwarte. Służby przygotowują się do wydobycia leżącego na głębokości 50 metrów wraku.
Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: VIGILI DEL FUOCO via ANSA