"Wołałam o pomoc, ale wokół siebie słyszałam tylko krzyki"

Źródło:
BBC

U wybrzeży Palermo na włoskiej Sycylii, gdzie pojawiła się trąba powietrzna, zatonął jacht, na którym znajdowały się 22 osoby. Znaleziono jedno ciało, trwają poszukiwania sześciu zaginionych. BBC przytacza relację Brytyjki Charlotte Golunski, której udało się uratować roczną córkę. "Wołałam o pomoc, ale wokół siebie słyszałam tylko krzyki" - mówi.

Na pokładzie 56-metrowego eleganckiego jachtu byli przede wszystkim obywatele Wielkiej Brytanii, a także osoby z Nowej Zelandii, Sri Lanki, Francji, USA, Kanady i Irlandii.

"Zauważyliśmy, że statku za nami już nie ma". Wśród zaginionych znany biznesmen

Do tej pory udało się uratować 15 osób, wśród nich są Brytyjka Charlotte Golunski, jej mąż i roczna córeczka. BBC przytacza jej relację, jak trzymała swoje dziecko nad powierzchnią morza, aby uratować ją przed utonięciem.

Powiedziała, że ​​obudziły ich "grzmoty, błyskawice i fale, które sprawiły, że jacht zaczął drgać", i że to "wyglądało jak koniec świata", zanim znaleźli się w wodzie. "Na dwie sekundy zgubiłam córkę w morzu, a potem szybko ją objęłam pośród rozwścieczonych fal" - cytuje jej słowa BBC.

"Wołałam o pomoc, ale wokół siebie słyszałam tylko krzyki"

Charlotte powiedziała, że "próbowała z całych sił utrzymywać dziecko na powierzchni, żeby nie utonęło". "Wszędzie było ciemno. W wodzie nie mogłam utrzymać otwartych oczu. Wołałam o pomoc, ale wokół siebie słyszałam tylko krzyki innych" - dodała.

Powiedziała, że 11 osób zdołało się ewakuować do szalupy ratunkowej. Cała trójka - Charlotte, jej mąż i córka - zostali zabrani do szpitala.

"Roczne dziecko trafiło na nasz pediatryczny oddział ratunkowy w Palermo wraz ze swoją matką. Stan dziecka jest dobry, na szczęście nie odniosło obrażeń. Matka miała obrażenia, które opatrzyliśmy. Rano ojciec, który początkowo został odwieziony na oddział ratunkowy dla dorosłych, gdzie zszyto mu rany, również tutaj trafił. Teraz cała rodzina jest w jednym pokoju na oddziale ratunkowym" - powiedział, cytowany przez Reutera, przedstawiciel szpitala Domenico Cipolla.

"Zaledwie kilka minut"

Karsten Borner, kapitan pobliskiej łodzi, powiedział, że jego załoga zabrała na tratwie ratunkowej na pokład kilku rozbitków, w tym trzech poważnie rannych. Opisując moment, w którym nastał sztorm, powiedział włoskiej agencji informacyjnej RAI, że jacht przechylił się na bok i zatonął w ciągu zaledwie kilku minut. Dodał, że "wszystko wydarzyło się w naprawdę krótkim czasie". Lokalny rybak, Giuseppe, powiedział agencji Reutera, że był na pokładzie łodzi motorowej, gdy zobaczył "maty i koszulki unoszące się na morzu".

Autorka/Autor:mjz/kab

Źródło: BBC

Źródło zdjęcia głównego: PERINI NAVI PRESS OFFICE/EPA/PAP