Ukraina dogadała się z chińską państwową megakorporacją w sprawie wydzierżawienia jej pięciu procent powierzchni kraju - pisze "Daily Telegraph". Na tej ziemi Chińczycy mieliby uprawiać zboża i hodować zwierzęta w celu zaspokojenia potrzeb żywnościowych rosnącej populacji Państwa Środka. Ukraińska firma KSG Agro, która - według chińskich mediów - podpisała "kontrakt stulecia", twierdzi, że chodzi tylko o modernizację dużo mniejszego obszaru ziemi.
Dzierżawa miałaby obowiązywać przez 50 lat. Chińczycy przejęliby łącznie kontrolę nad 3 mln hektarów, obszarem równym powierzchni Belgii. To 9 proc. powierzchni uprawnej Ukrainy i pięć procent całego terytorium - pisze "Daily Telegraph".
Umowa z XPCC
W pierwszym etapie Ukraina ma przekazać Chinom 100 tys. hektarów ziemi rolnej na wschodzie kraju, w obwodzie dnipropietrowskim. Mają być tam uprawiane zboża, planuje się też hodowlę trzody chlewnej na ogromną skalę. Produkty będą sprzedawane po preferencyjnych cenach chińskim państwowym konklomeratom - poinformowała Xinjiang Production and Construction Corp (XPCC), quasi-militarna organizacja znana też jako Bingtuan.
We wtorek XPCC ogłosiła, że w czerwcu podpisała wartą 2 mld euro umowę z KSG Agro, czołową firmą rolną Ukrainy. KSG Agro zaprzecza jednak doniesieniom o sprzedaży czy dzierżawie ziemi, mówiąc, że to tylko porozumienie o modernizacji 3 tys. hektarów i "może w przyszłości ten obszar się powiększać".
Chiński neokolonializm?
To nie pierwszy taki przypadek we współczesnej historii - budzący zarazem wiele politycznych emocji. W 2009 r. Madagaskar musiał wycofać się - pod wpływem protestów przeciwko "neokolonializmowi" - z umowy o wydzierżawieniu Korei Południowej 1,2 mln hektarów ziemi. Także Filipiny zablokowały podobną umowę z Chinami.
Chiny z populacją na poziomie 1,36 mld ludzi (ONZ przewiduje że do 2050 r. wzrośnie do 1,4 mld) jest wśród czołowych dzierżawców ziemi na świecie. Podobne umowy co z Ukrainą, zawierają w Afryce, Ameryce Południowej i południowo-wschodniej Azji. Ale umowa z XPCC uczyniłaby Ukrainę największym zagranicznym centrum rolnym Chin.
Chiny konsumują ok. 1/5 światowych dostaw żywności, a same produkują zaledwie 9 proc. globalnej żywności. Muszą więc coraz więcej importować. Ukraina jest wymarzonym miejscem do stworzenia "spichlerza". Ta była sowiecka republika nazywana była kiedyś "koszem chleba ZSRR".
W zamian za dzierżawę ziemi, Chiny mają pomóc Ukrainie w budowie autostrady na Krym i mostu nad Cieśniną Kercz, łączącego Krym z rosyjskim Półwyspem Tamańskim.
Autor: //gak / Źródło: Daily Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: VOA/J. Brooke