14-letni uczeń szkoły średniej w chińskiej prowincji Hunan trafił do szpitala w stanie krytycznym po tym, jak nauczyciel miał zmusić go do zrobienia 200 przysiadów za rozmawianie na lekcji, informuje "South China Morning Post". Wedle informacji uzyskanych przez hongkoński dziennik, dyrektor szkoły oraz "zaangażowani nauczyciele" zostali zawieszeni w pełnieniu obowiązków.
14-letni uczeń szkoły średniej w mieście Changsha w prowincji Hunan na południu Chin odczuwał "poważny dyskomfort" przez kilka dni po tym, jak został zmuszony przez nauczyciela do zrobienia 200 przysiadów za rozmawianie na lekcji. Choć – jak podał w sobotę hongkoński dziennik "South China Morning Post" – miał mówić potem nauczycielom, że boli go noga, ci mieli zmusić go do chodzenia w kółko na lekcjach wychowania fizycznego.
Gdy chłopiec stracił czucie w nodze, jego matka zabrała go do szpitala w Ningjiangu. Tam lekarze zdiagnozowali u chłopca rabdomiolizę, czyli schorzenie, które pojawia się w wyniku uszkodzenia tkanek mięśni, np. w wyniku ekstremalnego wysiłku fizycznego, stwierdzili też uszkodzenie wątroby. Po trzech dniach hospitalizacji stan Liu nie uległ poprawie i chłopiec w stanie krytycznym został przewieziony na oddział intensywnej terapii w miejscowym szpitalu uniwersyteckim.
Uczeń miał zrobić za karę 200 przysiadów
Dochodzenie przeprowadzone przez miejscowe biuro edukacji potwierdziło, że nauczyciel rzeczywiście zmusił 14-latka do zrobienia 200 przysiadów. Władze uznały, że szkoła pokryje wszystkie koszty leczenia ucznia. Dyrektor placówki i "zaangażowani nauczyciele" zostali zawieszeni w pełnieniu swoich obowiązków.
Kara wymierzona chłopcu jest szeroko komentowana w mediach społecznościowych w Chinach. "Osoby początkujące zwykle zaczynają na siłowniach od maksymalnie 30 przysiadów. Doświadczeni ludzie wykonują tylko od trzech do czterech serii dziennie, a dzienny limit wynosi około 100. Tylko elitarni żołnierze są w stanie wykonać 180 przysiadów w dwie minuty" - zauważył autor jednego z komentarzy, cytowany przez "SCMP".
Inne osoby zwróciły uwagę na podobne przypadki przemocy w szkołach, w tym na niedawne doniesienia, wedle których nauczyciel w prowincji Hunan uderzył 9-letnią uczennicę ekierką, powodując pęknięcie czaszki. Stosowanie kar cielesnych w szkołach jest w Chinach zabronione od 1986 roku, wciąż jednak jest w tym kraju powszechne. W lipcu rodzice jednego z uczniów prywatnej szkoły na wschodzie Chin oskarżyli pracującego tam nauczyciela o zmuszanie podopiecznych do bicia i opluwania się nawzajem.
Źródło: South China Morning Post, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock