Podejrzany o morderstwo dwójki sąsiadów mężczyzna, który zdobył powszechną sympatię wśród chińskiej społeczności, nie żyje. 55-letni Ou Jinzhong był nieuchwytny przez ponad tydzień. W to, że mógł dopuścić się morderstwa do tej pory nie wierzą miliony Chińczyków. Ich zdaniem poczciwy Ou padł ofiarą sporu i niesprawiedliwości. "Fala współczucia i poparcia dla niego jest niezwykła, szczególnie w Chinach" - komentuje CNN.
Ou Jinzhong zbiegł ponad tydzień temu. Lokalne władze oferowały nagrody pieniężne za wskazówki o miejscu jego pobytu lub dowody na śmierć mężczyzny. Według policji Ou był głównym podejrzanym w sprawie zabójstwa z 10 października.
Według chińskich mediów z jego ręki mieli zginąć członkowie wielopokoleniowej rodziny, która mieszkała w sąsiedztwie. "Beijing News" podaje, że w ataku zginęli 78-letni mężczyzna i jego synowa. Ranni zostali żona mężczyzny, 34-letni wnuk i 9-letni prawnuk. Nie podano natomiast, jakiej broni użył napastnik.
We wtorek dziennikarze CNN - powołując się na źródła policyjne - poinformowali, że Ou popełnił samobójstwo, w momencie gdy policjanci otoczyli jaskinię, w której się ukrywał. Funkcjonariusze powiedzieli, że 55-latek został przewieziony do szpitala, ale - mimo udzielenia mu natychmiastowej pomocy - zmarł.
Według policjantów powodem zabójstwa sąsiadów, którego miał się dopuścić, był spór o ziemię.
Poszukiwania Ou przykuły uwagę milionów Chińczyków. Ale nie dlatego, że z zapartym tchem czekali, aż policja dopadnie groźnego przestępcę. Przeciwnie - mieli nadzieję, że poczciwy Ou nigdy nie zostanie schwytany.
"Uciekaj. Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy przez resztę swojego życia" - brzmiał jeden z wielu pełnych nadziei komentarzy opublikowanych na chińskiej platformie Weibo i cytowany przez CNN. "Fala współczucia i poparcia dla tego rzekomego mordercy jest niezwykła. Szczególnie w Chinach, w których morderstwo karane jest śmiercią" - pisze portal.
Wobec braku oficjalnych informacji, chińskie media i opinia publiczna skorzystały z relacji mieszkańców wsi, a także z wpisów w mediach społecznościowych, aby ułożyć nieoficjalną wersję wydarzeń. Wielu uważało, że Ou był zwykłym mężczyzną, doprowadzonym na skraj rozpaczy po wieloletnim sporze.
Współczucie społeczne wzrosło, gdy pojawiły się doniesienia, że trzydzieści lat temu uratował młodego chłopca przed utonięciem - opisuje CNN.
Według strzępków informacji Ou i jego rodzina, w tym 89-letnia matka, przez prawie pięć lat nie mieli dachu nad głową i mieszkali w maleńkiej blaszanej chacie w nadmorskiej wiosce nieopodal miasta Putian, w południowej prowincji Fujian.
Opierając się na wpisach z mediów społecznościowych, opisano, że Ou wielokrotnie uniemożliwiano budowę własnego domu z powodu sporów o ziemię z sąsiadem. Mężczyzna miał relacjonować, że szukał pomocy u urzędników, rządu i mediów, jednak mimo to problem pozostawał nierozwiązany.
Po śmierci mężczyzny wielu internautów nie uwierzyło w jego samobójstwo i zażądało, aby policja udostępniła nagranie z jego zatrzymania. "Społeczeństwo nie da się tak łatwo przekonać" - zacytował CNN jeden z komentarzy na Weibo.
Źródło: CNN