Jak wynika ze śledztwa dziennika "New York Times", chińskie firmy wykorzystują pracę Ujgurów do szycia maseczek ochronnych. Jak napisał dziennik, ma się to odbywać w ramach programu rządowego, a Ujgurzy często mają być zmuszani do pracy wbrew swojej woli.
"New York Times" powołując się na chińskie dane twierdzi, że przed epidemią sprzęt ochrony osobistej produkowały w zamieszkanym przez Ujgurów Sinciangu jedynie cztery firmy. Pod koniec czerwca liczba ta wzrosła do 51. Co najmniej 17 z tych przedsiębiorstw - jak wynika ze śledztwa amerykańskiej gazety - uczestniczy w "programie transferu pracowników".
W większości produkowany przez Ujgurów sprzęt trafiać ma na rynek Chin. "NYT" zidentyfikował jednak kilka chińskich firm poza Sinciangiem, które wysłały go do innych państw, w tym do amerykańskiego stanu Georgia.
Pekin o dobrowolnej pracy Ujgurów
Australijski Instytut Polityki Strategicznej (think tank ASPI) i amerykańska komisja kongresowa zarzuciły w marcu Chinom, że zmuszają dziesiątki tysięcy Ujgurów i innych muzułmanów z obozów reedukacji do pracy w fabrykach, produkujących m.in. dla znanych międzynarodowych marek. Mają być one zlokalizowane i w Sinciangu, i w innych chińskich prowincjach.
Pekin zaprzecza, jakoby Ujgurzy byli wykorzystywani do pracy wbrew ich woli. Według chińskich mediów państwowych udział w programach zatrudnienia jest dobrowolny.
Wyjaśnieniom tym nie dają wiary władze USA. W poniedziałek amerykańskie ministerstwo handlu w związku z Ujgurami włączyło na swoją czarną listę kolejnych 11 chińskich firm. Wśród nich są przedsiębiorstwa z branży tekstylnej. Firmy te nie mogą kupować w Stanach Zjednoczonych bez zgody rządu w Waszyngtonie.
Oskarżenia o represje
W Sinciangu od lat panują napięte stosunki między muzułmańskimi Ujgurami, posługującymi się językiem z tureckiej grupy językowej, a chińską ludnością napływową. Ujgurzy twierdzą, że są dyskryminowani przez władze chińskie, skarżą się na prześladowania kulturalne i religijne. Pekin zarzuca ugrupowaniom ujgurskim dążenia separatystyczne i terroryzm.
Zdaniem wielu międzynarodowych obserwatorów chiński rząd nasilił w ostatnich latach represje wobec Ujgurów, mające ich zmusić do lojalności i uległości wobec komunistycznych władz w Pekinie. Eksperci ONZ zwracali uwagę na wiarygodne doniesienia o nawet milionie Ujgurów i innych muzułmanów przetrzymywanych w Sinciangu w obozach internowania.
Chiński rząd stanowczo odrzuca międzynarodową krytykę dotyczącą traktowania Ujgurów. Władze określają obozy w Sinciangu mianem "ośrodków kształcenia zawodowego" i utrzymują, że kampania nadzoru jest konieczna, by uchronić ten region przed terroryzmem, separatyzmem i islamskim radykalizmem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY SA 2.0)