Rzecznik chińskiego ministerstwa obrony Ren Guoqiang skrytykował USA za przeloty bombowców B-52 w rejonie spornego Morza Południowochińskiego i zażądał od Waszyngtonu działań na rzecz poprawy napiętych relacji dwustronnych z Pekinem.
Na comiesięcznej konferencji prasowej Ren oświadczył, że Chiny stanowczo sprzeciwiają się "prowokacyjnym działaniom wojskowym USA" na Morzu Południowochińskim, do którego części prawa roszczą sobie oprócz ChRL również Wietnam, Malezja, Brunei, Filipiny i Tajwan. Rzecznik Pentagonu pułkownik David Eastburn informował, że bombowce B-52 przeleciały w tym tygodniu nad Morzem Południowochińskim w ramach "regularnych zaplanowanych operacji mających na celu wzmocnienie interoperacyjności z naszymi partnerami i sojusznikami w regionie". Chiny budują na spornym akwenie sztuczne wyspy, na których umieszczają instalacje wojskowe, w tym systemy radarowe, koszary i hangary dla samolotów. Waszyngton ocenia to jako militaryzację tego akwenu i podnosi obawy o swobodę żeglugi na morzu, przez które przebiegają trasy transportowe o kluczowym znaczeniu dla handlu międzynarodowego. Pekin utrzymuje, że ma prawo do umieszczania instalacji "koniecznych do obrony suwerenności" na obszarze, który uznaje za swoje terytorium.
Napięte relacje
Relacje amerykańsko-chińskie są obecnie bardzo napięte, zarówno w sprawach gospodarczych, jak i w sferze wojskowej. Oba kraje uwikłane są w konflikt celny, który chińskie władze określiły jako największą wojnę handlową w historii gospodarki.
Rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang zaprzeczył w czwartek zarzutom ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa, że chińskie władze usiłują wpłynąć na listopadowe wybory do amerykańskiego Kongresu, aby nie dopuścić do zwycięstwa republikanów w związku z ich twardym stanowiskiem w sprawie handlu. Chińskie władze odłożyły niedawno w czasie zaplanowane rozmowy wojskowe z USA w akcie protestu przeciwko nałożeniu przez Waszyngton sankcji na chińską agencję wojskową za zakup myśliwców i systemów rakietowych ziemia-powietrze od Rosji. Rząd w Pekinie odrzucił również wniosek o wizytę amerykańskiego okrętu wojennego w porcie Hongkongu – informował konsulat USA w tej byłej brytyjskiej kolonii, która obecnie jest specjalnym regionem administracyjnym ChRL. Departament Stanu USA zatwierdził niedawno plan sprzedaży Tajwanowi wartych 330 mln dolarów części zamiennych do samolotów bojowych, co wzbudziło protesty chińskiej dyplomacji. Pekin uznaje Tajwan za zbuntowaną prowincję "jednych Chin" i nigdy nie wykluczył możliwości siłowego przejęcia kontroli nad rządzoną demokratycznie wyspą.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: USAF