Obywatele Chile zagłosowali przeciwko projektowi nowej konserwatywnej konstytucji. Było to już drugie referendum w sprawie zmian w ustawie zasadniczej od września zeszłego roku. Prezydent Gabriel Boric zapowiedział, że za jego kadencji do trzeciej próby nie dojdzie.
W niedzielę w Chile odbyło się referendum w sprawie przyjęcia projektu nowej konstytucji. Po przeliczeniu 99,65 proc. głosów podano, że 55,76 proc. Chilijczyków opowiedziało się za jego odrzuceniem, a 44,24 proc. zagłosowało za. Było to już drugie głosowanie dotyczące zmiany konstytucji. Poprzedni projekt zmian odrzucono w referendum z września 2022 roku.
Prezydent: "Kraj jest spolaryzowany"
- Nasz naród zachowa swoją obecną konstytucję, ponieważ obie próby opracowania i przyjęcia nowej w drodze referendów nie zdołały odpowiednio reprezentować Chile i zjednoczyć zróżnicowanych obywateli. Dzielące wyniki tych procesów spowodowały polaryzację kraju, a w debacie konstytucyjnej nie zdołano uchwycić zbiorowych aspiracji do tworzenia nowej konstytucji, która naprawdę odzwierciedlałaby poglądy wszystkich obywateli - powiedział w telewizyjnym wystąpieniu w niedzielę wieczorem prezydent kraju Gabriel Boric.
- Referendum konstytucyjne miało dać nadzieję, a wywołało frustrację, a nawet znużenie u dużej części społeczeństwa. Nie możemy tego ignorować - podkreślił. Boric oznajmił też, że nie podejmie już trzeciej próby zmian w ustawie zasadniczej w czasie swojej kadencji. - Są inne pilne sprawy, które wymagają natychmiastowej uwagi - wskazał.
Próby zmian w konstytucji Chile
Obecnie obowiązująca w Chile konstytucja pochodzi z 1980 roku i została opracowana za czasów dyktatury Augusto Pinocheta. Pierwszy projekt zmian w tej ustawie, odrzucony w 2022 roku przez 62 proc. głosujących, był wynikiem porozumienia osiągniętego po gwałtownych protestach przeciwko nierównościom z 2019 roku i koncentrował się na prawach socjalnych, środowisku, równości płci i prawach rdzennych mieszkańców. Przygotowany był wówczas przez gremium zdominowane przez siły lewicowe.
Nad drugim projektem pracowała konstytuanta skoncentrowana w dużej mierze wokół skrajnie prawicowej Partii Republikańskiej i uważano go za bardziej konserwatywny niż obowiązujące prawo. Aktywiści alarmowali np., że proponowane w nim przepisy mogą doprowadzić do zaostrzenia prawa aborcyjnego i wprowadzenia surowych zasad w kwestii imigracji. Zapisano w nim również treści dotyczące obowiązku poszanowania dla symboli narodowych. Krytycy twierdzili, że dokument przypomina bardziej manifest partii niż długoterminowy projekt.
ZOBACZ TEŻ: Pogrzeby, które "terroryzują całe dzielnice". Prezydent chce ograniczyć kult bossów narkotykowych
Źródło: Reuters, Guardian