Japoński rząd w desperackiej próbie odzyskania zaufania społeczeństwa postanowił dogłębnie się zrekonstruować. Cały gabinet kierowany przez premiera Yasuo Fukudę podał się do dymisji.
Cała operacja odbyła się bez zbędnego ceremoniału. - Premier Fukuda zwołał na krótko swoich ministrów i podziękował im za pracę - powiedział dotychczasowy minister zdrowia Yoichi Masuzoe.
Rekonstrukcja jest postrzegana jako ostatnia deska ratunku dla poprawienia notowań Fukudy przed rozpisaniem nowych wyborów, które muszą się odbyć nie później niż we wrześniu 2009 roku.
Fukuda, który na stanowisku premiera zastąpił we wrześniu 2007 roku Shinzo Abego, zachował 15 z 17 ministrów z poprzedniego składu. W ciągu kilku miesięcy notowania rządu Partii Liberalno-Demokratycznej spadły jednak poniżej 30 proc.
Skład nowego gabinetu będzie znany wieczorem czasu miejscowego (w godzinach popołudniowych czasu polskiego).
Kilku ministrów zostaje
Wiadomo już, że tekę zachowa minister spraw zagranicznych Masahiko Komura - podała telewizja NHK. Podobnie jak Fukuda, Komura od dawna opowiada się za poprawieniem stosunków z Chinami.
Szefem resortu finansów w nowym rządzie ma zostać dotychczasowy sekretarz generalny PLD Bunmei Ibuki, który w przeszłości stał na czele trzech resortów - pracy, edukacji oraz nauki i technologii. Ibuki uznawany jest za eksperta w dziedzinie polityki fiskalnej.
Z kolei numerem dwa w partii po Fukudzie zostanie Taro Aso, dawny szef MSZ, który przyjął propozycję objęcia stanowiska sekretarza generalnego. W 2007 roku Aso przegrał z Fukudą rywalizację o przewodnictwo w partii.
Źródło: PAP, tvn24.pl