Były tajne loty CIA na terytorium brytyjskim


- Władze USA dwukrotnie skorzystały z terytorium brytyjskiego, by przetransportować w tajemnicy dwóch więźniów podejrzewanych przez CIA o terroryzm - przyznał szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband. Dodał, że "jest mu przykro", iż musi korygować wersję podawaną przez jego poprzedników.

Miliband oświadczył parlamentarzystom, że amerykańskie samoloty lądowały na brytyjskiej wyspie Diego Garcia na Oceanie Indyjskim, gdzie znajduje się baza US Army. W czasie tych postojów maszyny były tankowane, a żaden z więźniów nie opuszczał pokładu samolotu.

Minister zapewnił, że w żadnym z dwóch transportów nie byli przewożeni obywatele brytyjscy. Dodał, że jeden z tych więźniów jest już na wolności, a drugi nadal przebywa w Guantanamo. Tak przynajmniej zapewnili Milibanda Amerykanie.

Gabinet Blaira nie wiedział?

Rewelacje ministra w złym świetle stawiają gabinet poprzednika Gordona Browna - Tony'ego Blaira. Jego rząd wielokrotnie zapewniał, że nie istnieją żadne dowody na to, że Amerykanie podczas tajnych lotów CIA korzystali z brytyjskiego terytorium.

Również śledztwo policji brytyjskiej zakończyło się w czerwcu 2007 roku konkluzją, że lotniska Wielkiej Brytanii nie były wykorzystywane przez CIA do "transportowania podejrzanych na miejsca tortur w innych państwach".

Teraz Miliband mógł jedynie wyrazić "żal", że te informacje zostały ujawnione tak późno. Podobne zarzuty, o udostępnianie Amerykanom swojego terytorium do nielegalnych lotów, ciążą również na Polsce. Warszawa konsekwentnie zaprzecza. PRZECZYTAJ WIĘCEJ O ZARZUTACH WOBEC POLSKI

Źródło: BBC, PAP