Bush zaniepokojony cenami ropy


Niepokojąco wysokie ceny ropy to główny temat, jaki poruszył George Bush podczas spotkań, które odbył w Arabii Saudyjskiej. Prezydent USA próbował również zwrócić uwagę przywódców państw znad Zatoki Perskiej na alternatywne źródła energii.

W poniedziałek Bush przebywał z pierwszą wizytą w Arabii Saudyjskiej, która jest największym w OPEC i na świecie producentem i eksporterem ropy.

Podczas pobytu prezydenta w saudyjskiej stolicy Rijadzie jego czołowy doradca Ed Gillespie poinformował dziennikarzy, że amerykański prezydent oraz głowy państw i szefowie rządów krajów naftowych znad Zatoki Perskiej rozmawiali o "naturze rynku i szerokim popycie na ropę, występującym obecnie na rynku światowym".

Zastrzegł się, że nie wie, czy Bush mówił też o ropie podczas poniedziałkowego spotkania w Rijadzie z królem Arabii Saudyjskiej Abd Allahem.

Przed przybyciem do Rijadu Bush zatrzymywał się w innych bogatych w ropę krajach tego regionu - Kuwejcie, Bahrajnie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jego bliskowschodnia podróż rozpoczęła się w kilka dni po przekroczeniu przez światowe ceny ropy po raz pierwszy w dziejach granicy 100 dolarów za 159-litrową baryłkę.

Zapytany, czy Bush poruszył w rozmowach kwestię zaniepokojenia Amerykanów wysokimi cenami ropy Gillespie odparł:

- Tak. Rozmawiali o ropie. Prezydent zwrócił też uwagę (...), że ma w swoim programie kwestię alternatywnych źródeł energii. Dodał, że Bush zaproponował także uznanie energii jądrowej za ważne źródło energii w przyszłości, tak jak to czynił już wcześniej wielokrotnie w swych przemówienia i wystąpieniach na spotkaniach z prasą.

Źródło: Reuters, TVN24