Dziesięć lat temu w Opactwie Westminsterskim pobrali się wnuk królowej Elżbiety II, książę William oraz Kate Middleton, obecna księżna Cambridge. Małżeństwo cieszy się uznaniem Brytyjczyków, pozostając w ścisłej czołówce najpopularniejszych członków rodziny królewskiej.
William i Kate wzięli ślub 29 kwietnia 2011 roku w Opactwie Westminsterskim, pół roku po tym, gdy oficjalnie zostały ogłoszone ich zaręczyny, choć parą byli - z pewną przerwą - przez poprzednie osiem lat. W nabożeństwie uczestniczyło prawie dwa tysiące gości, a oglądało je w telewizji 36,7 mln osób na świecie, z czego 23,6 mln - w Wielkiej Brytanii. Para ma trójkę dzieci - siedmioletniego George'a, Charlottę, która w niedzielę skończy sześć lat oraz trzyletniego Louisa.
Wieczorem w przededniu rocznicy książęca para opublikowała dwie fotografie, które zostały wykonane w tym tygodniu w Pałacu Kensington, będącym ich rezydencją. Nie wiadomo natomiast, czy będą oni w jakiś szczególny sposób obchodzić rocznicę ślubu, szczególnie, że niespełna tydzień temu w rodzinie królewskiej zakończyła się żałoba po śmierci męża królowej Elżbiety II, księcia Filipa.
Ulubieńcy Brytyjczyków
Przy okazji rocznicy ośrodek YouGov przeprowadził sondaż, z którego wynika, że zdaniem zdecydowanej większości Brytyjczyków księżna Kate będzie w przyszłości dobrą królową. 43 procent ankietowanych uważa, że na pewno sprawdzi się w tej roli, a kolejne 33 procent ocenia, że raczej się sprawdzi, podczas gdy tylko 5 procent jest zdania, że na pewno lub raczej nie będzie dobrą królową.
Co więcej, fakt, że nie ma ona arystokratycznego pochodzenia jest postrzegany jako atut. Zdaniem 31 procent ankietowanych to lepiej, choć zdecydowanie największa grupa - 59 procent - uważa, że nie robi to większej różnicy.
Takie wyniki nie są zaskoczeniem, bo zarówno ona, jak i książę William w regularnie prowadzonych przez YouGov sondażach na temat sympatii dla poszczególnych członków rodziny królewskiej niezmiennie plasują się tuż za królową. W najnowszym - pierwszym przeprowadzonym po śmierci księcia Filipa - bardzo pozytywną lub pozytywną opinię na temat Williama wyraziło 76 procent ankietowanych, a na temat Kate - 73 procent.
Kto obejmie tron po królowej Elżbiecie?
To zdecydowanie lepsze oceny niż te, które uzyskali następca tronu, książę Karol oraz młodszy brat Williama, Harry oraz jego żona Meghan. Jednak Brytyjczycy są niemal równo podzieleni w kwestii tego, czy w przyszłości, po śmierci królowej tron powinien przejąć książę Karol, czy też od razu William. Ponieważ Karol sam ma już 72 lata, coraz częściej podnoszona jest kwestia tego, że William lepiej odpowiadałby współczesnym oczekiwaniom społecznym w stosunku do monarchii, w czym zresztą Kate mu bardzo pomaga.
- Myślę, że ona jest absolutnie niezwykła i jest wzorem tego, jaka powinna być przyszła królowa. Ma w sobie tyle opanowania i elegancji i nie rywalizuje z Williamem. Nie wydaje się, aby szukała sławy. Wszystko w niej jest wyważone. Jest dojrzała. Wygląda na to, że bardzo jej zależy na wszystkim, co firmuje swoim imieniem. I jest bardzo dobra w kontaktach z ludźmi, nie zajmuje się swoim ego, co jak myślę, jest absolutnie kluczowe w tej roli - powiedziała agencji prasowej PA na temat księżnej komentatorka spraw rodziny królewskiej Penny Junor.
Tę opinię podziela większość Brytyjczyków, którzy mają z kolei zupełnie przeciwne zdanie na temat Harry'ego i Meghan. W innym sondażu, przeprowadzonym krótko po głośnym wywiadzie telewizyjnym Harry'ego i Meghan z początku marca, uderzający był kontrast w postrzeganiu tego, co dla obu par jest najważniejsze. Przeważająca liczba ankietowanych uważa, że William i Kate są skupieni przede wszystkim na służbie publicznej, podczas gdy Harry i Meghan - na sobie.
Zaangażowanie Williama i Kate w służbę publiczną i w organizacje charytatywne, które od początku ich małżeństwa było duże, stało się szczególnie widoczne podczas epidemii COVID-19, gdy obydwoje spotkali się z personelem medycznym i ratunkowym, kluczowymi pracownikami, prowadzili rozmowy online z osobami samotnymi i potrzebującymi wsparcia psychicznego, nauczycielami prowadzącymi zdalne lekcje. Ważnym punktem ich działalności społecznej są kwestie zdrowia psychicznego, na którym również epidemia odbija się w negatywny sposób.
Źródło: PAP