Brytyjska prasa: w bazie na Cyprze przybywa wojskowych samolotów

W bazie na Cyprze miały pojawić się C-130, które mogą zwiastować przerzut logistyków przed przemieszczeniem innych samolotówRAF

Wojskowe samoloty i transportery gromadzą się w brytyjskiej suwerennej bazie wojskowej w południowej części Cypru - informuje The Guardian. Baza oddalona jest od potencjalnych celów w Syrii zaledwie o 200 do 300 km.

Informację przekazali gazecie w poniedziałek dwaj komercyjni piloci, którzy regularnie latają z Larnaki na Cyprze. Piloci powiedzieli, że zauważyli ze swojego kokpitu wojskowe samoloty transportowe C-130. Na ekranach radarów zauważyli także małe formacje myśliwców, które, ich zdaniem, leciały z Europy. Jak podaje The Guardian, ludzie, którzy mieszkają w pobliżu brytyjskiej bazy, w ciągu ostatnich 48 godzin także zauważyli większą niż zwykle aktywność na lotnisku.

Zdaniem dziennika, jeśli padnie rozkaz ataku na syryjskie cele, to właśnie Cypr może być centrum kampanii powietrznej.

Decyzja brytyjskiego rządu o wysłaniu samolotów na wyspę, zapadła prawdopodobnie po tym jak premier David Cameron, prezydent Barack Obama i europejscy przywódcy, postanowili zaostrzyć swoją retorykę wobec prezydenta Syrii Baszara al-Asada, którego opozycja oskarża o użycie broni chemicznej.

Jak podają inne media, na sąsiadującym z Syrią akwenie znajduje się już brytyjski atomowy okręt podwodny uzbrojony w pociski manewrujące. Ponadto na Morzu Śródziemnym odbywa obecnie planowe ćwiczenia zespół szybkiej interwencji Royal Navy, który tworzą desantowy okręt-dok HMS Bulwark, lotniskowiec śmigłowcowy HMS Illustrious oraz fregaty HMS Westminster i HMS Montrose.

Atak gazem?

Impas między Syrią i Zachodem nasilił się, gdy jeden z pojazdów inspektorów ONZ, którzy mieli zebrać dowody na użycie broni chemicznej w Syrii, został w poniedziałek ostrzelany przez niezidentyfikowanych snajperów. Inspektorom nic się nie stało. Udało im się zebrać zeznania od ofiar ataku z użyciem gazu bojowego, do którego miało dojść na jednym z kontrolowanych przez rebeliantów przedmieść Damaszku.

Organizacja Lekarze bez Granic poinformowała w sobotę, że do trzech szpitali w rejonie Damaszku trafiło około 3600 osób z objawami zatrucia środkami paralityczno-drgawkowymi, a 355 z nich zmarło. Syryjskie władze stanowczo zaprzeczają oskarżeniom.

[object Object]
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnejReuters
wideo 2/22

Autor: db/ja / Źródło: The Guardian, PAP

Źródło zdjęcia głównego: RAF

Tagi:
Raporty: