Brytyjskie Królewskie Siły Lotnicze opublikowały zdjęcia z przechwycenia rosyjskich bombowców Tu-95 w międzynarodowej przestrzeni powietrznej niedaleko granicy Wielkiej Brytanii.
Do przechwycenia doszło 29 października, ale dopiero dziś brytyjskie ministerstwo obrony opublikowało fotografie, na których widać rosyjską maszynę Tu-95. Na jednym ze zdjęć widać też brytyjską maszynę typu Typhoon, która leci niedaleko Rosjan. RAF poinformował, że w akcji przechwycenia i eskortowania rosyjskiej maszyny brała udział także brytyjska latająca cysterna Voyager z bazy w Brize Norton.
W ciągu ostatnich dwóch dni samoloty NATO były kilkakrotnie podrywane z ziemi w związku z prowadzonymi na "niespotykaną skalę" działaniami lotnictwa wojskowego Rosji w europejskiej przestrzeni powietrznej - poinformował w środę rzecznik wojskowy Sojuszu. Cztery formacje powietrzne złożone z bombowców strategicznych Tu-95, myśliwców MiG-31 oraz innych rosyjskich samolotów wojskowych wykonywały działania w przestrzeni powietrznej nad Morzem Bałtyckim, Północnym i Czarnym oraz nad Oceanem Atlantyckim - przekazał rzecznik Jay Janzen.
Rosyjskie "misie"
Tu-95, nazywane w NATO "Bear", czyli Niedźwiedź, to konstrukcja wywodząca się z lat 50-tych XX wieku. Pierwotnie był to bombowiec strategiczny mający zrzucać bomby jądrowe na amerykańskie miasta. Po przejęciu tej funkcji przez rakiety został przystosowany do roli morskich samolotów patrolowych i nosicieli rakiet cruise służących do atakowania zespołów okrętów NATO.
Niedźwiedzie są wyposażone w cztery najpotężniejsze silniki turbośmigłowe, jakie kiedykolwiek powstały. Każdy z nich to faktycznie dwa silniki połączony w jeden, napędzający dwa przeciwbieżne śmigła. Zaletą takiego rozwiązania jest wielka moc (około 12 tys. koni mechanicznych) i zdolność osiągnięcia dużej szybkości (około 800 km/h) bez pomocy silników odrzutowych. Wadą jest niezwykle głośna praca. Amerykańscy podwodniacy twierdzą, że czułe sonary ich okrętów mogły wykryć lecącego Tu-95 odległego o ponad 100 mil morskich.
Autor: mtom / Źródło: tvn24.pl, PAP