Pałac Elizejski: w Londynie potrzebne merytoryczne głosowanie


Europejscy przywódcy komentują sobotnią decyzję brytyjskiej Izby Gmin w sprawie poprawki przewidującej odłożenie głosowania nad poparciem dla umowy brexitowej wynegocjowanej przez gabinet Borisa Johnsona z Unią Europejską. Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego, w tej sytuacji priorytetem powinno być "unikanie chaotycznego bezumownego brexitu".

Przyjęta w sobotę poprawka przewiduje wstrzymanie poparcia dla umowy do czasu, gdy parlament przyjmie pakiet ustaw regulujących szczegóły wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.

Pociągnęła ona za sobą lawinę kolejnych decyzji. W sobotę wieczorem do Brukseli musiało zostać wysłane pismo z prośbą o odroczenie terminu brexitu do 31 stycznia 2020 roku.

Premier Wielkiej Brytanii zapowiadał, że nie będzie negocjował przesunięcia terminu.

Jak podała stacja BBC, wysłał on w sobotę wieczorem wniosek do Unii Europejskiej o opóźnienie brexitu, ale go nie podpisał. Do wniosku dołączył on drugi list - podpisany - w którym przekonuje, że opóźnienie byłoby błędem.

"Potrzebne jest merytoryczne głosowanie"

Sobotni wynik głosowania w Izbie Gmin skomentował Pałac Elizejski. "Zdaniem Francji kolejne opóźnienie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie jest w niczyim interesie" - oświadczyła kancelaria prezydenta Emmanuela Macrona.

"Zostało wynegocjowane porozumienie, do parlamentu brytyjskiego należy poinformowanie, czy je popiera, czy odrzuca. Potrzebne jest merytoryczne głosowanie" - zaznaczono w komunikacie.

"Opóźnienie lepsze niż brak porozumienia"

Minister spraw zagranicznych Irlandii Simon Coveney oświadczył, że władze tego kraju wciąż są przekonane, że opóźnienie brexitu jest lepsze od wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez porozumienia.

- Stanowisko irlandzkiego rządu zawsze było takie, że opóźnienie (brexitu - red.) jest lepsze niż brak porozumienia i uważam, że to się nie zmieni, ale musi to być decyzja kolektywna Rady Europejskiej - wskazał minister w rozmowie z nadawcą RTE.

- Każdy z premierów (krajów UE - red.) może to uniemożliwić i myślę, że UE chce mieć pewność i zobaczyć koniec bezkresnych negocjacji i spekulacji, więc uważam, że prośba o opóźnienie nie jest taka prosta - dodał Coveney.

Głos w tej sprawie zabrał również premier Irlandii Leo Varadkar.

"UE i Wielka Brytania uzgodniły w czwartek porozumienie o wyjściu, które chroni interesy Irlandii. Izba Gmin zagłosowała dzisiaj za odroczeniem decyzji w sprawie tego, czy ratyfikować porozumienie. Dotychczas rząd Wielkiej Brytanii nie wystosował żadnej prośby w sprawie opóźnienia" - napisał Varadkar w sobotę popołudniu na Twitterze.

"Jeśli by do tego doszło... opóźnienie może być jedynie zagwarantowane przez jednomyślność" - dodał, odnosząc się do decyzji pozostałych członków UE.

Should that happen, President Tusk will consult all 27 Heads of State & Govt on whether or not we will grant one. Extension can only be granted by unanimity. #Brexit— Leo Varadkar (@LeoVaradkar) October 19, 2019

"Uniknięcie chaotycznego brexitu priorytetem"

Sobotnią decyzję brytyjskiego parlamentu skomentował premier Mateusz Morawiecki.

"Polska przyjmuje dzisiejsze głosowanie Izby Gmin nie jako odrzucenie porozumienia o wyjściu (Wielkiej Brytanii z UE - red.), ale jako opóźnienie jego zatwierdzenia. Będziemy popierać pozytywne podejście na poziomie UE do propozycji rządu Borisa Johnsona. Uniknięcie chaotycznego, bezumownego brexitu powinno być naszym priorytetem" - napisał w sobotę na Twitterze.

Poland welcomes today's @HouseofCommons vote not as a rejection of the Withdrawal Agreement but as postponement of its acceptance. We will support a positive approach on EU level to @BorisJohnsongovernment proposal. Avoiding chaotic, no-deal #brexit should be our top priority.— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) October 19, 2019

Do sytuacji w Izbie Gmin odniósł się również wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. - Przyjęcie poprawki nie jest odrzuceniem porozumienia Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Oznacza odłożenie kluczowej decyzji w czasie, co najprawdopodobniej oznacza konieczność przesunięcia daty brexitu w czasie - ocenił.

Szymański powtórzył też słowa premiera o "uniknięciu bezumownego brexitu". - Należy zrobić wszystko, by ograniczyć koszty gospodarcze i polityczne brexitu - dodał.

Izba Gmin krzyżuje plany Johnsona

Brytyjska Izba Gmin debatowała w sobotę nad uzgodnionym w czwartek przez rząd Borisa Johnsona porozumieniem w sprawie warunków wyjścia z Unii Europejskiej. Nie głosowano jednak tej umowy, bo Izba Gmin większością 16 głosów (322 "za", 306 "przeciw") przyjęła poprawkę złożoną przez niezależnego posła Olivera Letwina, która odkłada poparcie parlamentarzystów dla porozumienia z UE do czasu przyjęcia stosownych ustaw i ich wejścia w życie.

Zgodnie z tzw. ustawą Benna, premier Wielkiej Brytanii był zobligowany do przesłania wniosku o przesunięcie terminu brexitu do 31 stycznia 2020 roku, w przypadku gdy w sobotę parlament nie poparłby porozumienia z UE lub nie zgodziłby się na brexit bez umowy.

Johnson zapowiedział w sobotę, że nie będzie negocjował żadnego przesunięcia terminu wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej i zapewnił, że jego rząd złoży w przyszłym tygodniu odpowiednie projekty ustaw, które umożliwią doprowadzenie do brexitu przed końcem miesiąca.

Ocena brexitu w EuropiePAP/Małgorzata Latos

Autor: kk/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: