Lula wygrał wybory prezydenckie, obiecuje zjednoczyć Brazylię. "Nadszedł czas, by przywrócić pokój"

Źródło:
PAP

Luiz Inácio Lula da Silva w pierwszym przemówieniu po zwycięstwie w drugiej turze wyborów prezydenckich oświadczył, że Brazylia potrzebuje pokoju i stabilności. - Nadszedł czas, by przywróć pokój - powiedział podczas swojego wystąpienia w Sao Paulo. Kandydat lewicy pokonał urzędującego szefa państwa Jaira Bolsonaro.

Były prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva wygrał w niedzielę drugą turę wyborów prezydenckich. Jak ogłosił brazylijski Najwyższy Trybunał Wyborczy, zdobył on 50,90 proc. głosów, a jego rywal, urzędujący szef państwa, związany z prawicą Jair Bolsonaro - 49,10 proc.

"Nadszedł czas, by przywrócić pokój"

- Będę rządził dla 215 milionów Brazylijczyków (...) Nie ma dwóch Brazylii, tylko jeden naród (...) Nadszedł czas, by przywróć pokój - zapewnił lewicowy polityk podczas swojego wystąpienia w Sao Paulo, po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich.

Podkreślił, że liczy na międzynarodową współpracę w celu ratowania amazońskiego lasu deszczowego. - Brazylia i cała planeta potrzebują żywej Amazonii - podkreślił Lula da Silva.

Pokonany prezydent Jair Bolsonaro, który po niedzielnych wyborach nie zabrał jeszcze głosu, był krytykowany za rekordowe wycinki największego na świecie lasu deszczowego.

Zwycięzca wyborów prezydenckich zapewnił, że będzie dążył do uczciwego handlu światowego, a nie do umów handlowych, które "skazują nasz kraj na wiecznego eksportera surowców".

Sprzedawca uliczny, pucybut, związkowiec, prezydent

Luiz Inácio Lula da Silva urodził się w roku 1945 w rodzinie rolniczej w północno-wschodniej Brazylii. W wieku lat dziewięciu wraz z matką i rodzeństwem przeprowadził się do Sao Paulo, gdzie naukę połączył z pracą sprzedawcy ulicznego i pucybuta. Karierę zawodową i polityczną rozpoczął w hucie, gdzie w 1975 roku objął stanowisko przewodniczącego związku zawodowego pracowników branży metalurgicznej w regionie Sao Paulo. Za stanie na czele strajków został w czasie rządów generałów osadzony w więzieniu.

W 1980 wraz z innymi robotnikami i intelektualistami założył Partię Pracujących, z której ramienia ubiegał się o fotel prezydenta. W 1986 roku po raz pierwszy został deputowanym brazylijskiego Kongresu, w latach 1989, 1994 i 1998 startował w wyborach prezydenckich, za każdym razem zajmując miejsce drugie.

27 października 2002 roku - wygrywając w drugiej turze większością 61 procent głosów - został wybrany na urząd prezydenta Brazylii.

Wybory prezydenckie w Brazylii rozstrzygniętePAP/EPA/Fernando Bizerra

Jedną z pierwszych decyzji prezydenta było ograniczenie wydatków publicznych. W czasie jego kadencji w Brazylii odnotowano spadek długu publicznego z 76 do 61 procent PKB, obniżenie inflacji z 12,5 procent w 2002 roku do 3,1 procent w roku 2006 czy też spadek stopy bezrobocia i podniesienie płacy minimalnej. Dobre wyniki gospodarcze zapewniły Luli reelekcję w roku 2006.

Skazany, wyroki unieważniono

Na arenie międzynarodowej Lula opowiadał się za reformą instytucji międzynarodowych, które - jego zdaniem - faworyzowały narody bogate kosztem przedstawiających większość populacji globalnej narodów rozwijających się.

Był przyjacielem regionalnych lewicowych dyktatorów: rządzącego Kubą Fidela Castro czy Hugo Chaveza - socjalistycznego prezydent Wenezueli w latach 1999-2013. Castro udzielał Luli poparcia we wszystkich jego kampaniach prezydenckich, a sam Lula poparł wenezuelskiego prezydenta w jego sporze z prezydentem USA Georgem W. Bushem.

Lula opuścił fotel prezydenta z poparciem społecznym sięgającym 90 proc. W roku 2017 - w ramach zakrojonej na szeroką skalę kampanii wymierzonej w korupcję na styku polityki i biznesu - został uznany za winnego korupcji i prania brudnych pieniędzy. Po ponad 19 miesiącach więzienia został zwolniony w roku 2019; w kwietniu 2021 roku brazylijski Sąd Najwyższy potwierdził unieważnienie wyroków korupcyjnych Luli, pozwalając mu kandydować w wyborach prezydenckich w roku następnym.

Autorka/Autor:momo//now

Źródło: PAP