Demokratyczne zmiany w brytyjskim rządzie nie wpłyną na sojusz między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią - poinformowała rzeczniczka Białego Domu. Karin Jean-Pierre podczas briefingu zorganizowanego w czwartek w Waszyngtonie podkreśliła, że zmiany te nie wpłyną także na poparcie Ukrainy przez zachodnich sojuszników w jej wojnie z Rosją.
- Nasz sojusz z Wielką Brytanią nadal jest silny, nasze szczególne relacje z mieszkańcami tego kraju będą kontynuowane, nic się nie zmieni - powiedziała rzeczniczka administracji prezydenta USA Karin Jean-Pierre w związku z zapowiadaną dymisją premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona.
Przypomniała, że tydzień temu podczas szczytu NATO w Madrycie prezydent Biden potwierdził, że "kraje NATO będą nadal wspierać Ukrainę w jej wysiłkach na rzecz ochrony demokracji w obliczu brutalnej wojny Putina". I to, według niej, "nie zmieni się" w przyszłości.
Rzeczniczka Białego Domu zapewniła również, że prezydent Biden będzie nadal dążył do wzmocnienia sojuszy nie tylko w formacie NATO, ale także w grupie G7.
Oświadczenie Bidena w związku z rezygnacją Johnsona
Wcześniej w czwartek Biden, komentując rezygnację Borisa Johnsona ze stanowiska brytyjskiego premiera, zapowiedział, że USA nadal będą utrzymywać bliskie relacje i współpracę z Wielką Brytanią.
- Stany Zjednoczone i Zjednoczone Królestwo są najbliższymi z przyjaciół, a specjalne relacje między naszymi narodami pozostają silne i trwałe. Oczekuję kontynuowania naszej bliskiej współpracy z rządem Zjednoczonego Królestwa - stwierdził Biden w oświadczeniu przekazanym przez Biały Dom.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock