Sofia Sapiega, partnerka zatrzymanego opozycyjnego białoruskiego dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza, w piątek otrzymała zaocznie dyplom ukończenia studiów. Przebywającej w areszcie domowym - jak informuje białoruski Komitet Śledczy - grożą zarzuty z trzech artykułów karnych.
23-letnia obywatelka Rosji Sofia Sapiega, podczas powrotu ze swoim partnerem Ramanem Pratasiewiczem na Litwę z wakacji w Grecji, została zatrzymana 29 czerwca na lotnisku w Mińsku chwilę po tym, jak samolot linii Ryanair został zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi. Aresztowanie pary wywołało międzynarodowe oburzenie, w związku z tym wydarzeniem Unia Europejska nałożyła na Białoruś sankcje gospodarcze.
W piątek ubrani w togi i kapelusze dyplomowe studenci działającego na emigracji w Wilnie białoruskiego uniwersytetu odebrali swoje dyplomy ukończenia studiów. Podczas uroczystości rodzice Sofii Sapiegi odebrali dyplom za pośrednictwem łącza wideo.
"Chcemy, żeby wiedziała, że nie jest sama"
- Wszyscy czujemy się urażeni, bo to jest tak niesprawiedliwe - powiedziała Aliaksandra, studentka prawa. - Wszyscy wspieramy ją i bardzo cieszymy się, że otrzymała dyplom. Chcemy, żeby wiedziała, że nie jest sama - dodała.
Rektor uczelni Siergiej Ignatow powiedział, że dyplom dla Rosjanki, to "apel do wszystkich ludzi o wsparcie białoruskich studentów". Dodał że więźniami politycznymi na Białorusi jest pięciu innych studentów.
- Ukończenie studiów i otrzymanie dyplomu było marzeniem naszej córki. Smutne jest to, że to my go odbieramy w imieniu jej ciężkiej pracy - powiedziała matka Sapiegi, Anna Dudich. - Wszystko jest jeszcze przed nami - przekazała wiadomość od córki.
Zarzuty
Ambasada Rosji potwierdziła, że Sapiega jest w areszcie domowym. Również prawnik rodziny, cytowany przez agencję TASS, zakomunikował, że "Sofia została przeniesiona do aresztu domowego" i że wkrótce w stosunku do jego klientki może zostać uchylony środek zapobiegawczy.
Pratasiewiczowi władze zarzucają m.in. "organizację zamieszek" i działań poważnie naruszających porządek publiczny. Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) Białorusi umieścił go na liście osób "zaangażowanych w terroryzm", podobnie jak innych przedstawicieli opozycji.
Sapiedze grożą zarzuty z trzech artykułów karnych, dotyczących masowych zamieszek, organizacji działań naruszających porządek publiczny i podżegania do nienawiści na tle społecznym. Władze twierdzą, że była administratorką kanału, który ujawniał dane osobiste funkcjonariuszy struktur siłowych.
Źródło: Reuters PAP
Źródło zdjęcia głównego: tut.by